gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Drugi dzień turnieju: porażka z Anwilem/ 2008-09-13 21:09:47 / Marcin Durczak /
W drugim dniu turnieju Kasztelan Basketball Cup gospodarze Anwil Włocławek pokonali Górnika Wałbrzych 67:58 (24:18, 16:14, 11:13, 16:13) i zagrają w niedzielę o zwycięstwo w turnieju z Polpharmą Starogard Gdański, która dzisiaj ograła BK Ventspils 86:75 (23:19, 15:15, 26:19, 22:22). W barwach Górnika nie mógł zagrać Maciej Raczyński, który ma wybity palec u ręki, ale na szczęście nie jest to poważny uraz.
Górnik: Zabłocki 11, Carr 11, Barro 11, Argrett 9, Józefowicz 7, Waczyński 6, Ercegović 3, Bierwagen 0, Steven 0.
Anwil: Michalski 0, Janiak 0, Boylan 2, Pluta 21, Wołoszyn 7, Gabiński 5, Koszarek 12, Brkić 2, Modrić 4, Miller 14.

Pierwsze minuty drugiego meczu rozgrywanego w ramach Kasztelan Basketball Cup upłynęły pod znakiem walki na obwodzie. Kapitalnie w mecz wszedł Andrzej Pluta, który po sześciu minutach gry miał już 9 punktów. Po jednej z jego "trójek" Anwil dogonił wałbrzyszan i doprowadził do remisu po 16. Kilkanaście sekund później Łukasz Koszarek dał celnym rzutem gospodarzom prowadzenie. Wtedy właśnie podopieczni Zmago Sagadina przejęli kontrolę nad wynikiem i zaczęli odskakiwać Victorii Górnikowi. Po pierwszej kwarcie prowadzili różnicą sześciu "oczek" (24-18).

Krótka przerwa nie wpłynęła źle na gospodarzy, którzy systematycznie powiększali dystans jako dzielił ich od zawodników z Wałbrzycha. Podopieczni Chudeusza zupełnie nie radzili sobie z twardą defensywą Anwilu. Kiedy Andrzej Pluta wykończył akcję, którą rozpoczął Łukasz Koszarek po stronie "Rottweilerów" były już 33 punkty (Górnik miał ich 19). Kolejne minuty nie przyniosły większych zmian w wydarzeniach na parkiecie. Na przerwę gospodarze schodzili mając osiem "oczek" więcej od rywali.

Trener Chudeusz miał sporo zastrzeżeń do gry swoich zawodników. Reprymendy najprawdopodobniej w szatni nie było, ponieważ Victoria Górnik nadal nie mógł znaleźć recepty na obronę Anwilu, który utrzymywał bezpieczne prowadzenie, które oscylowało między 7, a 10 punktów. Pomimo niekorzystnego wyniku zespół z Wałbrzycha nie zamierzał składać broni. Opłaciło się, ponieważ na niewiele ponad sześć minut przed końcem meczu po wolnych Barro przewaga włocławian stopniała do trzech punktów. Anwil przebudził się z letargu i na efekty nie trzeba było długo czekać - skuteczna akcja Wołoszyna do spółki z wolnymi Millera pozwoliły podopiecznym trenera Sagadina odzyskać spokój w grze. Nie trwał on jednak długo, ponieważ wałbrzyszanie cały czas dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. Ostatnie słowo należało jednak Anwilu i Andrzeja Pluty, który skutecznymi akcjami przypieczętował drugie zwycięstwo w Kasztelan Basketball Cup.

Źródło: wtkanwil.com.pl

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
ksg
2008.09.14 19:23:47
IP: 87.105.51.160
http://www.wtkanwil.com.pl/index.php?parametr=aktualnosc&id=1189
Kula
2008.09.14 16:40:30
IP: 78.8.48.190
Z całym szacunkiem dla Tomka zabłockiego ( zresztą jest to jeden z moich ulubionych graczy - zadziorny i agresywny a to lubię ), ale jeśli jest w 2 meczach naszym najlepszym strzelcem to coś jest nie tak.....
Viking
2008.09.14 13:09:52
IP: 83.8.132.125
I właśnie taka jest różnica pomiędzy Chudeuszem,a Czerniakiem. Chudesz przegrał , a Czerniak wygrał ze Slaskiem i to z 2 ligowym skaldem.
Dorlla
2008.09.14 09:22:16
IP: 90.129.98.29
Józek się rozkręca widzę xD
mateusz1
2008.09.14 09:15:27
IP: 83.27.135.117
Panu Chudeuszowi to juz chyba podziekujemy bo wyniki nie sa zadowalające na siedem meczy:
1 zwyciestwo
6 porażek
trzeba brac sie do roboty panie trenerze
ja
2008.09.14 06:49:53
IP: 78.88.200.3
może i krytycznie ale sczerze i poważnie: ten bierwagen czy jak mu tm po co on gra w dbe, niech sie uczy rzemiosła w niższych ligach, Steven też nie zagrzeje miejsca, no i z całą sympatią dla Józka lepiej jakby pograł też w niższej lidze i to by ograł się przynjmniej, a reasumując to za tych trzech (pensje koszty utrzymania) to byśmy chyba Mongomerego urzymali i nawe jkby pól sezonu miał na poziomie to by był lepszy pożytek, a tak to znów ogony będziemy grać, zamiast wyżej wymienionych lepiej juniorom dac szanse by się uczyli, marnie widze te transfery naszego nowego trenera, OBYM SIĘ MYLIŁ
MoonLife
2008.09.14 01:23:28
IP: 77.112.164.218
DUCHU ...zrób z tego osobny temat niech "wladze" klubu sobie poczytają.

Felieton: WZ: Propagujcie basket dbając o kibiców!


Tablica świetlna...
fot. Wojciech Zeidler


Locker Room
fot. Wojciech Zeidler


Obiekt, w którym grają koszykarze New Orleans Hornets
fot. Wojciech Zeidler


Wojciech Zeidler i maskotka New Orleans Hornets
fot. Hornets


Stare logo widnieje jeszcze w szatni drużyny
fot. Wojciech Zeidler


Tablica w szatni
fot. Wojciech Zeidler

Zobacz również...
Serce mistrza (05.09.2008, 20:14)
WZ: To będzie sezon młodych? (02.09.2008, 00:37)
Najlepsi z najlepszych (24.08.2008, 20:21)

Eurobasket 2009 już za mniej niż rok. Na koszykówkę nadal przychodzi bardzo mała liczba kibiców, a nasz ukochany sport ciągle jest za innymi dyscyplinami. Dwa tygodnie temu miałem okazję gościć w klubie New Orleans Hornets, gdzie Chad Shinn pokazał mi klub „od kuchni” oraz zdradził kilka sposobów na promowanie klubu w wielkim mieście. Tekst ten dedykuję wszystkim prezesom, dyrektorom i ludziom, którzy zarządzają klubami naszej ligi.


Chad Shinn to młodszy syn właściciela klubu New Orleans Hornets. Od kilku lat jest asystentem menadżera generalnego. Podczas mojej nieoficjalnej wizytacji w klubie pełnił rolę mojego przewodnika po najpiękniejszym obiekcie koszykarskim, jaki widziałem w życiu.

„Pierwszą rzeczą, o której musimy pamiętać to nasi kibice. Jeśli nie stworzymy z nimi odpowiednich relacji, więzi, to nie będziemy mieli szans na jakikolwiek sukces marketingowy” – rozpoczął swój wywód.

Zarząd Hornets o fanów rywalizuje z klubem New Orleans Saints, grającym w lidze NFL. „Czy walczymy z nimi o fanów? Jest mnóstwo osób, które kochają obie dyscypliny sportu. Jednak muszę przyznać, że jeśli chodzi o popularność to biją nas mocno. Spójrz tylko na ich obiekt!” – powiedział Shinn pokazując przez okno stojący tuż obok hali Hornets ogromny obiekt, Louisiana Superdome.

Najważniejsza zasada – stworzyć więź na linii klub – kibice. Przez cały sezon organizowanych jest szereg imprez, na których fani mają możliwość porozmawiać z gwiazdami, trenerami i ludźmi pracującymi przy pierwszym zespole. Koszykarze biorą udział w oficjalnych imprezach organizowanych przez stan Louisiana oraz miasto New Orleans. Najważniejszym punktem kalendarium kibiców nie jest otwarcie sezonu lecz impreza zatytułowana „open house”.

W ciągu całego roku nikt poza ludźmi pracującymi przy pierwszej drużynie nie ma prawa wejść do szatni, gabinetów medycznych oraz innych pomieszczeń używanych przez koszykarzy. Podczas tej imprezy kibice mają możliwość nie tylko pozwiedzać te na co dzień zamknięte pomieszczenia, ale także zażyć specjalnej kąpieli w klubowym SPA lub porobić sobie zdjęcia przy szafce ulubionego zawodnika.

W tym roku gościem specjalnym był Morris Peterson, który przez cały czas cierpliwie siedział przy stoliku i podpisywał kartki ze swoją podobizną. „Zawsze staramy się, aby na imprezie organizowanej przez klub był przynajmniej jeden zawodnik. Sadzamy go przy stole i kibice w kolejce cierpliwie czekają na swoją kolej. Mają okazję uścisnąć dłoń, porozmawiać oraz zdobyć autograf czy zrobić zdjęcie. Takie filmy robią potem furorę na youtube co daje nam darmową reklamę w internecie” – dodaje mój przewodnik.

Kolejnym etapem takiej imprezy jest rozpoczęcie sprzedaży koszulek. W tym roku ekipa Hornets zmieniła logo, więc dzień „open house” był premierą nowych strojów.

Wielkim atutem jest fakt, iż podczas wszystkich przedsezonowych imprez każdy kibic może swobodnie poruszać się po ogromnej hali oraz zarezerwować sobie swoje miejsce na cały sezon! „To norma w NBA. Każdy przychodzi tutaj ze swoją rodziną i szuka swojego ulubionego miejsca. Po wykupieniu karnetu ma pewność, że nikt nie usiądzie na jego krześle przez cały sezon”.

Otwarta hala to nie tylko impreza typowo koszykarska. Kibice mają okazję posłuchać dobrej muzyki, spotkać innych znanych ludzi ze świata show-biznesu oraz lokalne gwiazdy. „Jeśli przychodzisz do nas – musisz mieć na to cały dzień. Tu nie ma czasu na nudę!” – zapewniał mnie z uśmiechem na ustach Chad Shinn.

„Zatrudniamy mnóstwo ludzi, którzy dbają o oprawę artystyczną podczas spotkań. Zatrudniamy uczniów miejscowych szkół do pomocy przy organizacji imprez. Największym powodzeniem cieszy się stanowisko nosiwody, ponieważ pracujesz bezpośrednio ze swoimi gwiazdami. Tam jest duża rotacja” – śmieje się Shinn. „U mnie w kraju nie byłoby na to pieniędzy” – odparłem. „Pieniędzy?! Chyba żartujesz, tym dzieciakom zależy na tym, aby być blisko klubu. Niektórzy z nich to młodzi zawodnicy lokalnych drużyn. Nie mówię tutaj o pracy za pieniądze”.

Łatwo powiedzieć – to Stany Zjednoczone, nie Polska. Jednak czy polska koszykówka musi tak bardzo odstawać? Być może władze klubu powinny brać przykład z najlepszych i chociaż starać się naśladować dobre zwyczaje i nawyki. Który polski klub organizuje imprezy podczas sezonu, podczas których każdy kibic ma swobodny kontakt z koszykarzem? Który klub sprzedaje oryginalne koszulki ze swoimi barwami?

Jeśli chcemy promować koszykówkę przed Mistrzostwami Europy, to powinniśmy skupić się na promocji tej dyscypliny za pomocą lokalnych klubów. Przeciętnego Polaka, który o koszykówce nie wie nic nie interesują zagraniczne gwiazdy. Trzeba mu pokazać, że wysoki poziom widowiska sportowego oraz medialnego może znaleźć w swoim mieście.

Jeśli polskie kluby zaczną dbać o swojego kibica, to liczba chętnych na „polski basket” zacznie rosnąć. Do tej pory sympatycy odstraszani są wysokimi cenami biletów oraz brakiem jakichkolwiek akcji promujących zespół. Założę się, że młody człowiek pieniądze zaoszczędzone na bilecie bez chwili zastanowienia wydałby w klubowym sklepie na strój koszykarski lub zwykłą koszulkę z logiem.

Być może jest już za późno na jakiekolwiek działania, jednak smuci mnie brak promocji koszykówki w Polsce. Nie robi nic z tym liga, nie robią kluby – zobaczymy co zrobi komitet odpowiedzialny za promocję Mistrzostw.

Klub New Orleans Hornets wizytowałem trzy dni przez przymusową ewakuacją miasta. Na szczęście żaden z klubowych obiektów nie ucierpiał na skutek huraganu i drużyna powróci na dobre do Nowego Orleanu już w tym sezonie.

Wojciech Zeidler
wojciech.zeidler@gmail.com

płetwa
2008.09.14 00:21:53
IP: 87.105.54.241
Po tej wiadomości napewno nastrój troszeczkę(ale nie dużo)się poprawił niż po meczu z Polpharmą.A tak z innej beczki-ŁKS prowadzony przez Czerniaka wygrał ze śląskiem a najwięcej pkt zdobył KUKUCZKA-21.Michał Saran zaś rzucił 4pkt:)
kasiula841
2008.09.13 23:32:03
IP: 83.25.239.238
wybaczcie ale a propos komentarza "przegrać z Anwilem..." to sorka. Ale zespół powinien walczyć o jak najlepsze wyniki, a nei mówić sobie za każdym razem: przegrać z Anwilem, Prokomem czy Turowem. Troche lipne podejście do sportu...;/
dh
2008.09.13 22:54:51
IP: 83.4.80.134
Moze z polpharma trener testował jakies nowe zagrywki i ustawienia dlatego taka wysoka porazka ? Z anwilem pozmieniał i juz bylo znacznie lepiej. Za szybko panikujemy z tymi problemami. Poczekajmy do sezonu.
ksg1946
2008.09.13 22:41:27
IP: 77.112.147.222
nie nedzie zle to sa tylko sparoingi a nie wy tylko kor.a narzekacie poczekajcie na sezon wtedy mozecie narzekac ja wierze ze bedzie dobrze
YOGI 27
2008.09.13 21:57:51
IP: 83.27.255.42
Wynik tego meczu jest przyzwoity, choć to porażka,bardziej niepokojąca jest gra Stevena, niestety jak na strzelce gra ostatnio słabiutko, albo śię poprawi, albo gracz do wymiany
głodny
2008.09.13 21:55:12
IP: 90.141.55.195
ciekawi mnie czy Raczynski grał bo nie ma nic napisane. a w wywiadzie napisali ze to jego "rodzinna hala".
kierzan
2008.09.13 21:46:21
IP: 78.88.200.3
miejmy taką nadzieje że w sezonie będzie lepiej
fan
2008.09.13 21:37:08
IP: 78.8.56.49
bedzie lepiej w trakcie sezonu
KSG
2008.09.13 21:36:59
IP: 91.94.184.70
z Anwilem przegrac 9 punktami to nie wstyd :)
Marek
2008.09.13 21:21:30
IP: 83.4.203.144
Jednak grają zawodnicy nie trener. Faktycznie wyniki sa niepokojące, ale w zeszłym roku też za dużo sparingów nie wygraliśmy, wszyscy się z nas śmiali i byliśmy na 100% pewniakiem do spadku, ajednak stało się inaczej ...
Viking
2008.09.13 21:17:47
IP: 83.4.75.238
Nic więcej jak zmiana trenera - tylko to uratuje Górnika!
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl