gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Wywiad: Andrzej Adamek/ 2008-10-29 08:41:17 / Marcin Durczak /
polskatimes.pl - Rozmowa z nowym trenerem Górnika Wałbrzych Andrzejem Adamkiem.

Skąd taka metamorfoza Górnika? Przecież trudno zakładać, że w ciągu tygodnia całkowicie odmienił Pan zespół?
- Drużyna była już tak spragniona tego pierwszego zwycięstwa, że ono po prostu musiało przyjść. W spotkaniu z AZS-em było po prostu ku temu wiele okazji i cieszę się, że je wykorzystaliśmy.

Czy tego impetu starczy na jutrzejszy mecz z PBG Basketem w Poznaniu?
- Ciężko powiedzieć. Chciałbym, żeby tak było, ale też znam sytuację i wiem, że młode zespoły zdecydowanie inaczej grają u siebie niż na wyjeździe. Jeśli jednak wytrzymamy presję i będzie szansa na wygraną - postaramy się z niej skorzystać.

Macie pomysł na Adama Wójcika? Bo reprezentacyjny skrzydłowy potwierdza, że mimo 38 lat wciąż jest gwiazdą ekstraligi!
- Bo rzeczywiście jest i zasługuje na taką pozycję. Nie tylko za liczne tytuły z przeszłości. Profesjonalizmu wielu graczy wciąż mogłoby się od Adama uczyć. A jak go zatrzymać? Będziemy mieli problem - zarówno z nim, jak i z Rafałem Bigusem. Bo pod koszem mamy największe luki.

Po efektownym meczu z AZS-em Koszalin nie przypomniał się Panu Wrocław i poprzedni sezon? Objął Pan wówczas Śląsk z bilansem 1-5 i wygrał Pan 5 z kolejnych 6 pojedynków! Teraz ma być podobnie w Wałbrzychu?
- Oooooo. Tutaj można o tym tylko marzyć, bo realia są zupełnie inne. Śląsk był dobrym zespołem, któremu brakowało iskierki, by eksplodowała. Tutaj jest zdecydowanie inaczej - potencjał mamy o wiele większy, a w obronie czeka nas cała masa pracy.

Co było ważniejsze - wzmocnienie zespołu, czy zmiana stylu gry?
- Tu nie ma co mówić o zmianie stylu gry - nie było na to czasu. Zadziałał entuzjazm, chęć przełamania się. I tego najbardziej nam potrzeba.

Jak poprzedniego rozgrywającego Markusa Carra można porównać do nowego - Daryla Greene'a?
- Nie chcę ich porównywać - obu znam dość słabo. Ale Greene ujął mnie rozsądkiem na boisku - wiedział, po co wychodzi do gry, podejmował dobre decyzje. I to mimo braków kondycyjnych. Nad tym teraz najwięcej musi pracować.

Ma Pan w składzie Glapińskiego, Raczyńskiego, Waczyńskiego, teraz doszedł Chanas. Wszyscy młodzi, głodni gry, u progu kariery. Wśród młodych nie będzie kłopotów bogactwa?
- Na pewno nie. Chcę im pokazać, że nie ważne są minuty na parkiecie, ale to, by zawsze dać z siebie wszystko. A wtedy dla każdego znajdzie się miejsce i każdy będzie czuł się ważnym elementem tego zespołu.

Jaka liczba zwycięstw na koniec sezonu Pana zadowoli?
- To pytanie wybiega zdecydowanie za daleko w przyszłość. Musimy być lepsi od jednego rywala i to plan wciąż realny. Na koniec I rundy chciałbym mieć 3-4 wygrane mecze - i na tym się teraz koncentrujemy. 

Rozmawiał Michał Lizak

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl