"Stasiu pamiętamy, nie zapomnimy!" - taki transparent wisiał na "balkonie" trybun wałbrzyskiego OSiR-u. Wałbrzych pożegnał Stanisława Anackę.
Mecz, który miał pomóc Staszkowi w powrocie do zdrowia, stał się niestety jedynie hołdem, złożonym przez kibiców i kolegów z boiska. Pełne trybuny kibiców pamiętających porywające mecze sprzed dwudziestu kilku lat uczciły minutą ciszy pamięć naszego zawodnika. Nie było zwyczajowej oprawy muzycznej.

Pogrzeb odbędzie się 24 grudnia (piątek) o godzinie 11.00 na cmentarzu przy ulicy Żeromskiego w Wałbrzychu (dzielnica Biały Kamień).

Na pierwszym od ponad trzydziestu lat derbowym pojedynku koszykarskim w Wałbrzychu (kiedyś w drugiej lidze rywalizowały ze sobą zespoły Górnika i Zagłębia), pojawili się dawni koledzy Staszka: Jerzy Żywarski, Maciej Buczkowski, Stanisław Ignaczak, Wojciech Krzykała, Tadeusz Reschke. Był także Jan Lewandowski - trener, przez wiele lat prowadzący drużyny, w których grał Stanisław Anacko. Mecz, który zakończył się zwycięstwem Górnika Wałbrzych 67:60, prowadził Wiesław Zych, sędzia pamiętający najpiękniejsze sukcesy naszego klubu.

Najwięcej punktów dla Górnika Wałbrzych zdobył Adrian Stochmiałek - 18, a dla Górnika Nowe Miasto Mariusz Karwik - 20.

Organizatorami meczu, poza obydwoma klubami, był OSiR i Urząd Miasta. Dochód z meczu zostanie przekazany rodzinie Staszka zaraz po Nowym Roku.

Źródło: walbrzyszek.com


rozgrywki.pzkosz.pl:
We wtorek około godziny 14 odszedł od nas Stanisław Anacko. Mistrz Polski z roku 1988 od kilku miesięcy zmagał się z ciężką chorobą. Niestety, tego meczu pan Stanisław nie rozstrzygnął na swoja korzyść.

Stanisław Anacko był jednym z najlepszych wałbrzyskich koszykarzy. Rozgrywający Górnika był także ulubieńcem wałbrzyskich kibiców. Koszykarz praktycznie przez całą swą seniorską karierę występował w biało-niebieskich barwach. Jedynie przez chwilę reprezentował barwy Gwardii Szczytno, gdzie odrabiał służbę wojskową. Jako junior zdobył wraz z Górnikiem dwa mistrzostwa Polski (rok 1979 i 1980). Pierwszy raz zagrał w seniorskiej drużynie z Wałbrzycha w sezonie 1984/85. W kolejnym został z Górnikiem wicemistrzem Polski. Sezon 1987/88 zwieńczył mistrzostwem Polski. Swoja koszykarską karierę zakończył po sezonie 1992/93.

Od kilku miesięcy Anacko zmagał się z ciężką chorobą, która powoli wyniszczała jego organizm. Środowisko koszykarskie w Wałbrzychu postanowiło pomóc choremu koszykarzowi W akcję „Gramy dla Staszka” włączyli się kibice, jak również i byli koledzy z drużyny Górnika Wałbrzych, m.in. Mieczysław Młynarski, Wojciech Krzykała, Maciej Buczkowski, Tadeusz Reschke, Jerzy Żywarski i Ryszard Wieczorek. Planowano zorganizować mecz między wałbrzyskimi drużynami: Victorią Górnikiem i Górnikiem Nowe Miasto, z którego dochód miał być przeznaczony na leczenie i rehabilitację pana Stanisława. Ruszyła akcja charytatywna "Gramy dla Staszka", mająca pomóc w pokryciu kosztów jego bardzo drogiego leczenia, a także zbiórka pieniędzy. Niestety, dzień przed meczem stało się najgorsze.

- Jesteśmy załamani i trudno nam o tym mówić. Bardzo chcieliśmy mu pomóc – mówił po otrzymaniu smutnej wiadomości Maciej Buczkowski, niegdyś kolega Anacki z mistrzowskiej drużyny. - Chcielibyśmy uczcić pamięć kolegi. Jestem jak najbardziej za tym, żeby mecz został rozegrany - dodał Buczkowski.

I mecz się odbył. Zmienił się jedynie jego cel: zebrane pieniądze zamiast zostać przekazane na pomoc w leczeniu i rehabilitacji trafią do rodziny zmarłego przedwcześnie koszykarza. W ten sposób cały koszykarski Wałbrzych postanowił wspomóc bliskich Stanisława Anacki. Przy wsparciu Klubu Kibica I-ligowego Górnika dalej prowadzone będą aukcje charytatywne, w których każdy może wziąć udział. Do wylicytowania jest wiele atrakcyjnych przedmiotów, związanych z wałbrzyską koszykówką, m.in. medal za mistrzostwo Polski. Aukcje potrwają do 30 grudnia. Można też dokonywać wpłat na konto Fundacji Inicjatyw Lokalnych w Wałbrzychu na numer konta: ING o/Wałbrzych 67 1050 1908 1000 0090 7546 2599 z dopiskiem "Dla Staszka". Cała zgromadzona suma przekazana zostanie rodzinie byłego rozgrywającego Górnika.

Koszykarze obecnej drużyny Victorii Górnika dla uczczenia pamięci swojego starszego kolegi z boiska rozegrali mecz derbowy z III ligową drużyną Górnika Nowe Miasto. W zespole I-ligowca zabrakło 4 podstawowych zawodników: nie wystąpili Maciej Ustarbowski, Mateusz Nietsche, Marcin Wróbel oraz Jakub Kietliński. W ich miejsce pojawili się zdolni juniorzy. I-ligowcy mecz zaczęli jednak niemrawie, jakby nie mogli się otrząsnąć po tragicznej informacji o śmierci Anacki. W pierwszej kwarcie zdecydowanie brylował grający w swoim najsilniejszym zestawieniu Górnik Nowe Miasto, który z minuty na minutę powiększał przewagę punktową. W dziewiątej minucie III-ligowcy prowadzili już 18:2. Jednak jeszcze w tej części gry za trzy trafił Bartłomiej Ratajczak, a po reprymendzie trenera Arkadiusza Chlebdy rolę na parkiecie się odwróciły. Od początku drugich dziesięciu minut przewagę posiadała drużyna z wyższej klasy rozgrywkowej, która zaczęła grać agresywniej w obronie. Dzięki temu punktów tak często nie zdobywali już zawodnicy z Nowego Miasta, a szybkie kontry po wybronionych akcjach kończyły się łatwymi punktami dla Victorii Górnika. Odrobienie strat zajęło jej jednak całe dwie kwarty: na pierwsze prowadzenie Victoria Górnik wyszła dopiero w ostatniej sekundzie trzeciej kwarty, gdy za trzy trafił Krzysztof Jakóbczyk. W ostatniej części I-ligowcy systematycznie powiększali przewagę punktową nad Górnikiem Nowe Miasto – w 37 minucie była ona najwyższa i po trafieniu Huberta Murzacza wynosiła 13 oczek (65:52). Zadowoleni z takiej przewagi I-ligowcy trochę poluzowali szyki obronne i wykorzystał to Górnik Nowe Miasto niwelując nieco swoje straty. A gdy w ostatniej minucie gry na parkiecie pojawili się juniorzy Victorii Górnika (piątka: Murzacz, Pabisiak Maryniuk, Pawlikowski, Ratajczak) zawodnicy z Nowego Miasta zmniejszyli rozmiary porażki do siedmiu punktów, a cały mecz zakończył się wynikiem 67:60. Spotkanie sędziował znany i doświadczony wrocławski arbiter, który ma za sobą dwa finały olimpijskie, pan Wiesław Zych.

Na meczu zgromadziła się bardzo liczna publiczność. Cel meczu przyciągnął nawet i tych, którzy zwykle nie kibicują wałbrzyskim klubom. Jak podał spiker zwodów, dochód z biletów wyniósł pięć tysięcy złotych. A atmosferę doskonale podsumowywał transparent wywieszony na hali: "Stasiu - pamiętamy. Nie zapomnimy!”

Górnik Wałbrzych - Górnik Nowe Miasto Wałbrzych 67:60 (5:18. 24:17, 16:8, 22:17)
Górnik: Stochmiałek 18, Jakóbczyk 14, Pieloch 12, Józefowicz 9, Muszyński 7, Ratajczak 3, Pawlikowski 2, Murzacz 2, Sterenga 0, Maryniak 0, Pabisiak 0.
Górnik Nowe Miasto: Karwik 20, Kołodziej 17, Borzemski 7, Sujka 6, Olszewski 4, Neumeyer 3, Myślak 3, Łabiak 0, Kaliński 0, Bujnowski 0, Dworak 0.

<-- Cofnij