gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Pruszków lepszy, ale taczka najlepsza/ 2011-03-13 16:59:41 / Marcin Durczak /

W tym dziwnym meczu szóstka koszykarzy Górnika Wałbrzych przegrała ze Zniczem Pruszków 71:117 (12:29, 25:32, 12:29, 22:27). Kibice dobitnie pokazali co myślą o działaniach zarządu klubu i na meczu pojawiła się taczka przeznaczona do wiadomego celu - niestety Panowie Ludwiczuk oraz Kozłowicz nie chcieli z niej skorzystać ;)
Działacze planują wszystkie pozostałe mecze w tym sezonie (łącznie z play-outami!) rozegrać na wyjeździe - co będzie tańsze niż organizacja u siebie. A gdzie tu miejsce na sport, kibiców?!
Myślę, żu już czas aby pojawiła się nowa jakość w wałbrzyskiej koszykówce (bez pewnych osób oraz ich obietnic) i odbudować dobre imię Naszego Klubu.
Górnik: Pieloch 16 (4x3), Kowalski 15 (1x3, 9as.), Ratajczak 14, Pawlikowski 10, Murzacz 10, Sterenga 6.
Pruszków: Czubek 30 (8x3), Malewski 21 (1x3), Weatherspoon 19, Szymański 11 (1x3), Szumełda-Krzycki 11 (1), Misiewicz 8 (1), Fraś 7, Suliński 5 (1x3), Bonarek 3, Makander 2.



rozgrywki.pzkosz.pl - Porażka z GKS Tych w poprzedniej kolejce była najprawdopodobniej kroplą, która przelała czarę goryczy. Po tym bowiem spotkaniu Wałbrzych postanowili opuścić wszyscy koszykarze wywodzący się spoza miasta. Powodem były zaległości finansowe klubu wobec zawodników. O ciężkiej sytuacji finansowej Górnika wiadomo było od dawna. Już przed sezonem brakowało pieniędzy, ale zawodnicy zakontraktowani na obecny sezon zgodzili się grać mimo braku wypłat. Obiecano im, że wszystkie zaległości zostaną uregulowane z początkiem 2011 roku. Minął jednak styczeń, skończył się luty, a klub w dalszym ciągu nie był stanie spełnić swoich obietnic. Sfrustrowani zawodnicy (Marcin Wróbel, Jakub Kietliński, Mateusz Nitsche, Łukasz Muszyński i Łukasz Grzywa) spakowali się i opuścili Wałbrzych. Pozostali jedynie wałbrzyszanie, którzy zostali poproszeni, żeby rozegrać to spotkanie i dla dobra klubu zgodzili się na występ.

- Przedstawiciel klubu poprosił nas o grę, aby klub nie ponosił kar finansowych i nie został zdegradowany do trzeciej ligi – zdradzał kulisy Marcin Sterenga. - My kolejny raz poszliśmy działaczom na rękę i pod warunkiem takim, że coś się poprawi zagraliśmy w tym meczu. Jak będzie dalej nie jestem w stanie powiedzieć – mówił kapitan Górnika.

Czy zatem wałbrzyscy koszykarze Górnika zagrają w następnym meczu tego nie wie nikt. Działacze wałbrzyscy zapewniają, że klub dokończy rozgrywki, ale wszystko zależy od tego czy zawodnicy dadzą się przekonać do udziału w następnych spotkaniach. Okazało się bowiem, ze nie można obecnie zgłosić do zespołu juniorów, więc zostaje jedynie ośmiu zawodników, z których dwóch jest kontuzjowanych, a jeden gra z nie zaleczoną kontuzją. Na pewno jednak był to ostatni mecz Górnika w Wałbrzychu. Trzy ostatnie kolejki Górnik rozegra na wyjeździe, mimo, iż mecz z Rosą Radom miał się odbyć w hali przy ulicy Wysockiego. Taniej jednak jest zorganizować wyjazd zawodników do Radomia niż mecz u siebie, więc to spotkanie wałbrzyszanie rozegrają na wyjeździe. Podobnie ma być z trzecim meczem w fazie play out.

Sam mecz ze Zniczem toczył się pod dyktando gości, co było łatwe do przewidzenia. Przyjezdni z minuty na minutę powiększali swoje prowadzenie i łatwo wygrali. Po pierwszej kwarcie było siedemnaście punktów przewagi, po drugiej już dwadzieścia cztery. Po trzeciej Znicz prowadził 90:49, a w czwartej części przewaga sięgnęła pięćdziesięciu trzech punktów (55:108 w 36 minucie i 57:110 minutę później). Skończyło się na czterdzieści sześciu.

- Ciężko ocenić obiektywnie te zawody – mówił trener Michał Spychała. - Wiemy jaka była otoczka tego spotkania i jakim składem dysponował przeciwnik. Graliśmy, bym powiedział, na swoim normalnym solidnym poziomie, bez specjalnego napinania i to wystarczyło, co pokazuje wynik. Dobra skuteczność w ataku wynikał z psychicznej swobody meczu i z przewagi nad przeciwnikiem. Dlatego taka duża różnica. I to powinno wystarczyć za cały komentarz – powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Znicza.

Na uwagę zasługuje dość dobry, biorąc pod uwagę okoliczności, występ wałbrzyszan. 71 zdobytych punktów to drugi najlepszy wynik Górnika w tym roku. Wart podkreślenia jest też występ Huberta Murzacza. Młodziutki rozgrywający gospodarzy zagrał bez żadnych kompleksów z doświadczonym rywalem i w ciągu czterdziestu minut pokazał, że Górnik może mieć z niego pożytek w przyszłości. 10 punktów, 5 przechwytów i 3 asysty to jak na juniora bardzo dobre statystyki. Dla odmiany na początku trema zjadła zupełnie drugiego juniora, Oskara Pawlikowskiego, który dopiero w czwartej kwarcie pokazał na co go stać, zdobywając w niej wszystkie swoje punkty. Młody skrzydłowy do 10 oczek dołożył 6 zbiórek i 3 bloki i był drugim najwartościowszym zawodnikiem wałbrzyskiej ekipy.

- W całym meczu starałem się grać jak najlepiej, ale nie szła mi gra w pierwszych trzech kwartach. W tej lidze jest o wiele większe tempo gry niż w rozgrywkach juniorskich. Ale cieszę się, że udało się rzucić punkty w tej ostatniej kwarcie i dobrze zagrać – opowiadał po spotkaniu Oskar Pawlikowski.

W ekipie Znicza znakomicie zaprezentował się Dominik Czubek. Doświadczony zawodnik gości trafił osiem razy z dystansu i był najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania.

Sławek Skonieczny

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
!
2011.03.14 09:06:58
IP: 83.5.163.194
szacunek nalezy się takze tym którzy grali i zostawiali zdrowie dla Górnika a w końcu powiedzieli DOŚĆ cwaniaczkom...

ps.taczka była jak najbardziej na miejscu, na miejscu nie były bluzgi.. nie warto zniżać sie do poziomu senatora Romka
gks
2011.03.14 08:21:24
IP: 91.192.88.15
Taczkę widziałam. Model był odpowiedni. Panowie nie wsiedli? Nic dziwnego, pewnie ciągle wierzą, że są najważniejsi i najwięcej (nie) mogą. I to mnie z lekka przeraża. W życiu popełniłam wiele błędów, wielu obietnic nie zrealizowałam...Ale zawsze wtedy posypywałam głowę popiołem, przepraszałam i z reguły usuwałam się , dając szansę innym. Najgorszą rzeczą jest zbytnia pewność siebie i egoizm. Taczka zawsze to udawadniała. Bez względu na epokę. Panowie, zostawcie sobie odrobinę honoru...Kibice wałbrzyscy to nie bezmyślny tłum. Wielokrotnie udowodnili, że są wielkimi patrotami miasta i klubu. Uszanujcie ich wolę. Zachowajcie się jak na prawdziwych facetów przystało. Szacun dla zawodników, którzy zagrali. Jeśli moje plany wypalą, specjalnie dla Was przyjadę do Wawy na mecz. Może będzie to miało dla Was jakieś znaczenie....
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl