gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Mój Górnik - Nowe Miasto/ 2012-07-08 11:32:32 / Marcin Durczak /

Grażyna Kulesza Szypulska - Do dziś nie mogę zrozumieć dlaczego sportowe bajery buduje się na Białym Kamieniu. Dlaczego najpierw zburzono tam pływalnię i halę, by postawić halę i pływalnię, podczas gdy na Nowym Mieście nie trzeba było niczego burzyć. Stary poniemiecki basen umarł śmiercią naturalną pozostawiając po sobie ekologiczny ogród botaniczny z ziołami i zielskiem. Rozpadły się też trybuny stadionu od strony basenu. Cóż, jedna czwarta trybun została zbudowana przez człowieka i nie wytrzymała próby czasu w przeciwieństwie do trzech czwartych, leżących na skarpach. Bo z której strony nie patrzeć – stadion na Nowym Mieście leży w naturalnej dolinie... I rozpada się .... Tu nie trzeba było niczego burzyć, a jedynie budować. Tu jest hala lekkoatletyczna, dwa boiska treningowe – jedno na „górze”, drugie – od strony dawnego basenu, zwane w moim dzieciństwie „zieloną”. Miejsca aż nadto do wodnego parku, hali sportowej i kilku innych bajerów... Za moich czasów....tak, jestem już w takim wieku, iż mogę tak powiedzieć. Za moich czasów Nowe Miasto żyło sportem, za moich czasów to były czasy!



Podczas ostatniego pobytu w Wałbrzychu najbardziej zaskoczyła mnie ciocia z Nowego Miasta, co to nieustannie powtarza:” I nie wyrosłaś z tego Górnika”. Okazało się, że ciocia na mecze też chodziła! Było to na przełomie lat 50/60. Na mecze chodzili mężowie, a żony im towarzyszyły. Ciocia z wujkiem na stadion wchodzili od strony dawnego Pogotowia Górniczego, od tej strony też siadali „Bo tam nie świeciło słońce” – wspominają po latach. Panowie oglądali mecz, panie w większości plotkowały, a wynik meczu poznawały po rodzaju okrzyku. Wielkie westchnienie tłumu – strzelili naszym, wybuch radości – my strzeliliśmy. Po stadionie chodził człowiek z wielkimi białym pudłem. Były tam lody. Oj, też pamiętam te lody – smak? czy w ogóle był? kształt – długi na patyku. I dużo wody. W tym lodzie oczywiście. Ale za to jak smakował! Ciocia pamięta również, że na stadionie na środku – w miejscu najdłuższych schodów - była drewniana trybuna honorowa. Aha, kiedyś na boisku ustawiono scenę i występował tam Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”. I chyba ja tam byłam....

Mikołaj Bobowski opowiada o najpiękniejszym sezonie 1982/83 – historycznym awansie piłkarzy do ekstraklasy. „Wszystkie drzewa w okolicy zajęte były przez siedzących na nich kibiców” – wspomina. Samochody prywatne, często z rejestracją innego miasta, m.in. Jeleniej Góry, parkowano na każdej możliwej uliczce wokół stadionu, nawet na Psim Polu, nie mówiąc już o mojej ulicy – Ogińskiego. Górnika wspierali ludzie wałbrzyskiego PKS-u (ech, gdzie ten PKS...) Na każdy wyjazdowy mecz pracownicy „brali” autokar, wsiadali, liczyli, ile jest jeszcze wolnych miejsc i ruszali najpierw na Nowe Miasto .... do „Barmana”! Tu stali chętni na wyjazd. „ Ludzie czekali nie wiedząc czy będą jakieś miejsca, czy nie. Jakie było rozczarowanie, gdy było jedno lub dwa...”- wspomina Mikołaj. Mecze oglądał z reguły z tego samego miejsca, w okolicach zegara. Tu spotykał się ze swymi kolegami. Często obok nich siadał Jerzy Grochmalicki, I sekretarz KW PZPR w Wałbrzychu, poseł na sejm. Trybuny honorowej nie było. Obecność sekretarza sprawiała, iż kibice nieco mniej klęli....

Mariola Żabińska, absolwenta Szkoły Podstawowej nr 4 przy Świerczewskiego (dzisiaj Polo Market przy Piłsudskiego) stadion kojarzy się ze szkolnymi zawodami. Była biegaczką. Brała również udział w pokazie taneczno-sportowym na głównej płycie boiska. Podczas zajęć wychowania fizycznego nauczycielka, według opisu, ćwiczyła z wybranymi dziewczętami specjalny układ ćwiczeń. Ten układ wykonywały wraz z innymi dziewczętami z wałbrzyskich szkół. Ile było tych dziewcząt? Całe boisko. Dziewczęta miały na sobie białe płócienne tuniki, które musiały uszyć we własnym zakresie. Z jakiej okazji był to pokaz? Może ktoś pamięta...?

Komuś Nowe Miasto kojarzy się jeszcze z kolarstwem. Organizowano kryterium uliczne z metą na stadionie. Gdzieś w zakamarkach mej pamięci wyłania się zamglony obraz kolarzy jadących ulicą Ogińskiego, Paderewskiego, Namysłowskiego....A może innymi?

Wyścig Pokoju? Nie, jeszcze raz nie. Meta jednego z etapów była na Białym Kamieniu.
Nie pamiętam żadnych zawodów na basenie. Tu przychodzili zwykli śmiertelnicy. Najpierw jako maluchy pluskaliśmy się w części najpłytszej. Środkowy basen przeznaczony był dla „młodzieży”, jak mawialiśmy. I wreszcie trzecia część, najbliżej wejścia – dla „dorosłych”. Patrzyliśmy z podziwem na śmiałków skaczących z wieży w sześciometrową głębię.

My - ludzie z Nowego Miasta tęsknimy za danymi czasami...tęsknimy za widokiem kibiców zmierzających ze wszystkich stron miasta na stadion...za kolejkami przy stadionowych kasach....za kąpielą w basenie.... Jedynie „Barman” pozostał...na szczęście.....

Na zdjęciach coś, czego już nie ma ....rozpoczęcie meczu piłkarskiego w 1971, trybuna od strony basenu w 1973 oraz pocztówka z 1970 r. przedstawiająca basen na Nowym Mieście

 

 

 


 

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
Jerry
2014.08.11 06:53:26
IP: 176.111.134.223
Witam,
Pani Mariola to ma pamięć wybiórczą.
Czasy o których wspomina, to finansowanie wszystkich obiektów sportowych i nie tylko przez kopalnie.
W dzisiejszych czasach, wszystko jest finansowane z budżetu miasta i dotacji Unijnych.
Dziwi mnie fakt, że nie widzi się pozytywnych zmian w Wałbrzychu i tylko wszędzie słychać plucie na każdego. Bez względu na to czy robi dobrze czy źle.
Miasto Wałbrzych zmienia się pozytywnie i zapewne przyjdzie czas na rewitalizację obiektów sportowych na Nowym Mieście.
Więcej optymizmu i obiektywizmu.
Pozdrawiam.
Mariola
2012.07.10 20:38:39
IP: 78.88.209.65
Pamiętam, że w pobliżu stadionu znajdował się "ogródek jordanowski" gdzie mogliśmy się pobawić. Jak się nam znudziło chodziliśmy na stadion i biegaliśmy po bieżni lub skakaliśmy w dal:)
lebron23
2012.07.08 15:42:15
IP: 94.4.201.215
szelemej niech sie za odbudowe wezmie
luk
2012.07.08 14:59:41
IP: 78.88.209.236
Jak zwykle miło się czyta :-). Chodziłem do szkoły podstawowej nr 2 na Podzamczu i również pamiętam jak w roku 87 albo 88 brałem udział w jakimś pokazie na płycie stadionu Górnika. Pamiętam, że poustawiane dzieciaki tworzyły chyba napis SPORT-ZDROWIE, a wszystko w rytm przeboju "Life is life". Wcześniej były jeszcze treningi tego układu na boisku Czarnych. Fajne czasy, zamiast na lekcje jechało się trenować jakieś choreo :-). Pozdrawiam.
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl