Górnik Wałbrzych po raz drugi w tym sezonie pokonał PGE Turów Zgorzelec - tym razem na wyjeździe 79:73! Tak jak i w Wałbrzychu tym razem także nie zabrakło emocji do samego końca spotkania. Sukces tym bardziej godny podkreślenia, że graliśmy bez Krisa Clarksona i na parkiecie pojawiło się tylko 7 zawodników!
W Zgorzelcu Górnika dopingowała grupa ok. 60 biało-niebieskich kibiców!
Górnik: Zabłocki 16 (5x3), Montgomery 16 (1x3), Wichniarz 14 (4x3), Ercegović 12, Oduok 9, Archie 7 (1x3), Glapiński 5 (1x3).

- ZDJĘCIA z meczu (kliknij)

- Nie pałamy rządzą rewanżu za porażkę z Górnikiem w Świebodzicach. Każdy mecz jest dla nas tak samo ważny, gdyż tylko z takim podejściem będziemy w stanie walczyć o wysokie cele - przekonywał przed spotkaniem Dragisa Drobnjak, koszykarz PGE Turowa. Wydarzenia na parkiecie pokazały jednak, że koszykarze Turowa nie wyciągnęli żadnych wniosków z porażki w 1. kolejce.

Spotkanie poprzedziła minuta ciszy ze względu na śmierć wieloletniego prezesa Turowa – Zbigniewa Kamińskiego. - Przyjechałem do Zgorzelca między innymi spotkać wielu znajomych. Z jednym człowiekiem niestety nie udało mi się zobaczyć. Bardzo wiele mu zawdzięczam i chciałem zadeklarować, że nigdy nie zapomnę o tym, co zrobił dla zgorzeleckiej koszykówki, a także dla mnie - stwierdził na konferencji prasowej trener Górnika Radosław Czerniak. Podobnego zdania był trener "czarno-zielonych" Saso Filipovski. - Zgorzelec stracił bardzo ważną osobę. To był bardzo dobry człowiek i w imieniu trenerów oraz koszykarzy składam rodzinie najszczersze kondolencje - powiedział.

Mecz rozpoczął się od wymiany ciosów i żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć rywalowi. Dopiero w ostatniej sekundzie pierwszej kwarty trójkę trafił Tomasz Zabłocki i Górnik objął prowadzenie 18:16. Wałbrzyszanie rozkręcali się z minuty na minutę i pod koniec drugiej kwarty prowadzili już różnicą 12. punktów. - Nie podeszliśmy do tego meczu tak skoncentrowani jak powinniśmy. Popełnialiśmy zbyt dużo prostych błędów, jakie nie zdarzają się nawet drużynom juniorskm - stwierdził po zawodach Dragisa Drobnjak. Zgorzelczan stać było jednak na zryw i głównie dzięki znakomitej serii wprowadzonego na parkiet Marko Scekica zniwelowali przewagę przyjezdnych do dwóch punktów (34:36).

Wydawało się, że po zmianie stron rozpędzeni gospodarze odwrócą losy meczu. Wówczas dał o sobie znać jednak Tomasz Zabłocki. Po przerwie były koszykarz PGE Turowa świetnie spisywał się w ataku, a wspólnie z Łukaszem Wichniarzem w tej części gry aż sześć razy trafił z dystansu. Dzięki temu Górnik zbudował przewagę 19 punktów! - Po 10. latach spędzonych w Turowie przyjechałem tutaj i odniosłem z drużyną wygraną. Odkąd odszedłem ze Zgorzelca nigdy tutaj nie zwyciężyłem. Chciałem podziękować całemu zespołowi, bo każdy kto pojawił się na parkiecie dawał z siebie wszystko - cieszył się po meczu Zabłocki.

Zgorzelczan zaatakowali jednak jeszcze pod koniec meczu. Jednak przy stracie pięciu punktów zawiodła ich skuteczność. Na 19 prób rzutów za trzy gospodarze trafili zaledwie cztery. Dla odmiany Górnik z 17 rzutów trafił 12! - Wykorzystaliśmy słabszy moment rywali, bo nie oszukujmy się niewiele jest takich dni, w których możemy Turów pokonać. Dziś wychodziło nam praktycznie wszystko, a najlepsi strzelcy Turowa oddawali niecelne rzuty i wydawało mi się, że byli zmęczeni. To zadziałało na nasza korzyść mimo tego, że graliśmy bez swojego najlepszego w tej chwili strzelca Krisa Clarksona. Kiedyś czytałem taką sekwencję: "jeżeli chcesz, aby zespół grał lepiej pozbaw go lidera". Tak to dzisiaj wyglądało. Zagraliśmy na fenomenalnej skuteczności jeśli chodzi o rzuty za 2 i 3 punkty. To chyba zadecydowało o naszym sukcesie - komentował po meczu trener Górnika Czerniak. - Dziś Górnik był po prostu lepszy i wygrał zasłużenie. Naszym kibicom należą się przeprosiny, bo rozegraliśmy we własnej hali najgorszy mecz od półtora sezonu - smucił się z kolei szkoleniowiec PGE Turowa Saso Filipovski.

Damian Chodkiewicz - www.plk.pl


14.kolejka:
Anwil Włocławek - Kotwica Kołobrzeg 97:79
Prokom Trefl Sopot - SPEC Polonia Warszawa 95:60 
Polpak S.A. Świecie - ASCO Śląsk Wrocław 65:79
Polpharma Starogard Gdański - Atlas Stal Ostrów Wlkp. 96:85
AZS Koszalin - Energa Czarni Słupsk 71:73

<-- Cofnij