gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Wywiad NWW: Zamierzam dać z siebie wszystko/ 2008-07-08 08:46:24 / Marcin Durczak /
W składzie widzi miejsce dla siedmiu Polaków i co najwyżej pięciu obcokrajowców. Nie muszą być to Amerykanie. Nie chce kompletnie przemeblowywać starego składu, ale ma swoją wizję budowy drużyny. Jerzy Chudeusz, nowy szkoleniowiec Victorii Górnika ostro zabiera się do roboty. 
-Zawodnicy podkoszowi, których chcę sprowadzić mają być młodzi i ambitni – przekonuje Jerzy Chudeusz.

-To Pan chciał do Victorii Górnika, czy działacze z Wałbrzycha chcieli mieć Pana u siebie?
-Sytuacja podpisania przez mnie kontraktu była, jak to się ładnie określa, dynamiczna. Wiem, że podstawową opcją było, żeby trenerem Victorii Górnika został Radosław Czerniak, ale okazało się, że ten szkoleniowiec odchodzi z klubu, więc działacze zwrócili się z propozycją do mnie. Nigdy nie zabiegam o pracę. Jeżeli ktoś o mnie się stara to siadamy do stołu i rozmawiamy. Tak było z Victorią Górnikiem.

-Był Pan zaskoczony propozycją z Wałbrzycha?
-Muszę powiedzieć, że tak. Długo nie zastanawiałem się nad przyjęciem oferty, bo trzeba być realistą. Chodzę po ziemi i wiem jakie są realia w polskiej koszykówce. Szybko więc doszliśmy do porozumienia. Miałem wprawdzie inne oferty pracy z ekstraklasy żeńskiej, ale zdecydowałem się na Wałbrzych i zamierzam tu dać z siebie wszystko. Victoria Górnik to klub, który ma za sobą bogatą historię, teraz jest ważne, by w następnym sezonie drużyna zdobywała swoją wiarygodność i ugruntować swoją pozycję w ekstraklasie i ja mam w tym pomóc.

-Od czego rozpoczął Pan pracę?
-Wiem, że ma powstać spółka, a klub nie będzie już działać na zasadach stowarzyszenia. Jest strategiczny sponsor, może to nie są ogromne pieniądze, które w pierwszym roku przekaże Victoria, ale najważniejsze, że jest zabezpieczenie finansowe. To są podstawy, żeby zbudować dobrze funkcjonujący zespół.

-W jaki sposób zamierza Pan skonstruować skład?
-W budowaniu składu trzeba mieć sporo szczęścia albo bardzo dużo istotnych informacji o koszykarzach. Wiadomo, że my będziemy szukać przede wszystkim graczy młodych, którzy niedawno skończyli uczelnie. Ale istnieje zagrożenie, że w USA mogą oni prezentować się bardzo dobrze, mieć wyborne statystyki, a po przyjeździe do Europy mogą zawodzić. Dlatego w zatrudnianiu Amerykanów trzeba mieć właśnie nieco szczęścia. Zamierzamy zatrudnić maksymalnie pięciu obcokrajowców.

-Na jakich pozycjach?
-Nie zamykam się tylko na Amerykanów, ale wiadomo, że Litwini czy zawodnicy z Bałkanów są dużo drożsi. Szukamy obcokrajowców na pozycję rzucającego obrońcy, niskiego skrzydłowego oraz centra, który mógłby jednak też grać na pozycji numer cztery. Taka „czwórko-piątka” to byłoby dla nas idealne rozwiązanie. Wiadomo, że typowy center jest dla nas nieosiągalny z powodów finansowych. Zawodnicy podkoszowi mają być młodzi i ambitni. Upadła natomiast sprawa Logana Kosmalskiego, który podpisał już kontrakt w Niemczech.
Oglądałem z kolei mecze Markusa Carra. To bardzo dobry gracz, a do tego doświadczony. Ważne, żeby zawodnicy na pozycję numer jeden i pięć mieli już za sobą kilka sezonów gry, którzy w sytuacji meczowej nie ulegają tak szybko emocjom. Potrafią „na chłodno” zrealizować założenia taktyczne. Dlatego chciałbym mieć Carra u siebie.

-Kogo jeszcze z poprzedniego sezonu widziałby Pan w swojej drużynie?
-Toczą się zaawansowane rozmowy z agentem Kristijana Ercegovicia, którego kiedyś prowadziłem. Klub podpisał umowy z Tomaszem Zabłockim i Rafałem Glapiński, który uważam byłby idealnym zmiennikiem dla Carra. Glapiński to energetyczny zawodnik, który potrafi wnieść do zespołu sporo entuzjazmu i wigoru. Mamy młodego wychowanka Damiana Pielocha, ale wciąż szukamy młodzieżowca, który pozwoliłby sprostać wymaganiom regulaminowym.

-Jak wyglądają rozmowy z młodymi koszykarzami?
-Wiadomo, że w drugiej kwarcie na parkiecie musi przebywać koszykarz urodzony w 1986 roku lub młodszy. O grze w Wałbrzychu rozmawiam z Mateuszem Bierwagenem, którego prowadziłem w Astorii Bydgoszcz. Ma on 20 lat i byłby dobrym kandydatem do gry w Victorii Górniku. Klub prowadzi rozmowy z jego agentem, ale nie zamykamy się tylko na tego gracza. Być może uda się sprowadzić do drużyny zawodnika urodzonego nad Wisłą, z polskim obywatelstwem, ale grającego przez długi czas za granicą, ale za wcześnie, by mówić o szczegółach.

-Ma Pan kandydata na pozycję rzucającego obrońcę, na „strzelbę”. Będzie nim Jeremy Montgomery?
-Nie mogę w tej chwili nic więcej powiedzieć, oprócz tego, że za tego gracze agent żąda bardzo dużych pieniędzy. A poza tym Montgomery to nie jest typowy zawodnik na pozycję numer 2. Zmiennikiem rzucającego obrońcy, który będzie najprawdopodobniej obcokrajowcem, mógłby być Maciej Raczyński, który był w Anwilu, a grał też u mnie w Kołobrzegu. Być może uda się go sprowadzić do Victorii Górnika.

-Kiedy Pana wizja składu zostanie zrealizowana?
-Chciałbym, żebyśmy na 11 sierpnia, gdy rozpoczniemy przygotowania do sezonu, mieli zamknięty cały skład, ale jak będzie to się dopiero okaże. Chciałbym mieć u siebie 7 Polaków i 5 obcokrajowców. Zapewniam, że intensywnie poszukujemy graczy do naszego zespołu i staramy się wybrać najlepszych. Jako ciekawostkę powiem, że niedawno dostałem oferty od agentów zawodników. Sprowadzenie najtańszego z nich kosztowałoby klub 250 tys. dolarów.

-A najdroższego?
-To już kosmos – 1,5 mln zł.

-O co w przyszłym sezonie zagra Victoria Górnik?
-O!, za wcześnie na takie deklaracje. Na pewno nie chciałbym, żeby zespół zajął miejsce w ostatniej czwórce, która według regulaminu walczyłaby między sobą o utrzymanie. Bardzo bym chciał, żebyśmy byli w pierwszej ósemce. To plan maksimum, którego osiągnięcie będzie trudne, ale trzeba wysoko wieszać poprzeczkę.

Rozmawiał Tomasz Piasecki

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
pytanie
2008.07.10 03:26:18
IP: 24.193.153.33
i znow pytanie: powstanie sportowa spolka, tak? Juz nie JKKS... wiec pytanie: KTO BEDZIE WLASCICIELEM!??! Kozlowicz i Ludwik czy Frackowiak?????!?!? A moze MIASTO?!?! Czy znow bedzie u nas jak ze Slaskiem (Schetyna i ten nowy Sieminski czy jak mu tam?)
DIABEŁ
2008.07.09 16:07:09
IP: 83.14.224.114
Wywiad z trenerem Górnika. Podaję za Słowem Polskim Gazetą Wrocławską.
KOSZYKÓWKA Nie jestem starym i wypalonym trenerem
wczoraj
Rozmowa z trenerem Jerzym Chudeuszem, który w nadchodzącym sezonie poprowadzi w ekstraklasie koszykarzy Victorii Górnika Wałbrzych

• Pochodzi Pan z Dolnego Śląska, ale wielu młodych kibiców koszykówki nie pamięta, jak przebiegała Pana kariera. Mógłby Pan krótko o niej opowiedzieć?
– Kiedyś grałem we wrocławskich zespołach – Śląsku i Gwardii. Przyjeżdżałem nawet często do Wałbrzycha na mecze z Górnikiem. Jako zawodnik nie zrobiłem jednak wielkiej kariery. Skończyło się na występach w reprezentacji juniorów. Przy okazji chcę wyjaśnić, że Chudeuszem, który odnosił większe sukcesy jest mój brat Leszek, z którym często jestem mylony. On grał między innymi w pierwszej reprezentacji Polski. Ja zawsze chciałem być trenerem i po studiach na wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego szybko zacząłem pracę jako szkoleniowiec. W 1982 roku pracowałem już z młodzieżą Śląska. W 1986 roku z czterema swoimi wychowankami przeszedłem tam do pierwszego zespołu. Wałbrzyszan może zainteresować fakt, że jednym z moich wychowanków jest Radek Czerniak, po którym teraz przejmuję zespół Górnika. Pamiętam jeszcze, jak przyszedł do klubu. To był bardzo chudy chłopak z niesamowicie długimi nogami. Po odejściu z Wrocławia pracowałem z różnym skutkiem w wielu klubach w całej Polsce.

• Jakie największe sukcesy osiągnął Pan w swojej trenerskiej karierze?
– Wprowadziłem drużynę Noteci Inowrocław do ekstraklasy, grałem ze Śląskiem Wrocław przeciwko Realowi Madryt w ćwierćfinale Pucharu Europy. Z wrocławskim zespołem zdobyłem też brązowy medal mistrzostw Polski. Chcę powiedzieć, że wbrew pojawiającym się nieraz opiniom, nigdy nie spadłem z prowadzonym przez siebie zespołem z ligi. Wiem też, że mówi się, iż jestem już starym, wypalonym trenerem, ale to bzdury. Pracuję co prawda wiele lat w tym zawodzie, ale nie mam jeszcze pięćdziesiątki i mam olbrzymią chęć osiągania sukcesów. Myślę, że te największe są jeszcze przede mną.

• Wspomniał Pan o tym, że uczestniczył w rozgrywanych niegdyś pojedynkach wrocławskich zespołów z wałbrzyskim Górnikiem. Teraz spotka się Pan z ludźmi, z którymi toczyliście kiedyś na parkiecie zacięte boje...
– Tak, ale my walczyliśmy na boisku, a po za nim byliśmy kolegami. Znam i cenię Zenka Kozłowskiego, Wojtka Krzykałę, Staszka Kiełbika, Jurka Żywarskiego i wielu innych. Cieszę się, bo moim asystentem będzie Mieczysław Młynarski, kiedyś zawodnik Górnika i jeden z najlepszych koszykarzy w Europie. Myślę, że dzięki swojemu doświadczeniu bardzo mi pomoże.

• Co pomyślał Pan, kiedy padła propozycja pracy w Wałbrzychu?
– Przyznam, że byłem zaskoczony, bo myślałem, że Radek Czerniak będzie tu nadal pracował. Kiedy jednak zaproponowano mi trenowanie Górnika, zgodziłem się natychmiast. Nie miały dla mnie większego znaczenia pieniądze, bo uważam, że są one oczywiście potrzebne do życia, ale nie są najważniejsze. Koszykówka zawsze była moją pasją. Pomyślałem, że to następne wyzwanie. Chciałbym, żeby zespół z Wałbrzycha grał dobrze. Klub z takimi tradycjami zasługuje na to.

• Jaki zespół chciałby Pan zbudować w Wałbrzychu?
– To powinna być drużyna będąca mieszanką doświadczenia z młodością. Praktycznie przesądzone jest już, że w Victorii Górniku zagrają Tomasz Zabłocki i Rafał Glapiński. Kolejnym zatrudnionym powinien być Markus Carr, z którym właściwie jesteśmy już dogadani. To świetny rozgrywający. Chciałbym też, żeby odnowił tutaj kontrakt środkowy, Kristijan Ercegović, ale na razie nie udało się dojść z nim do porozumienia. To wszystko gracze z pewnym doświadczeniem. którzy w poprzednim sezonie występowali w Wałbrzychu. Szukamy ciągle nowych zawodników. Planuję, że będzie tu grało siedmiu Polaków i pięciu obcokrajowców. Potrzebni są też młodzi zawodnicy wnoszący dynamikę do gry. Być może uda się ściągnąć między innymi Mateusza Bierwagena. Znam tego dwudziestoletniego koszykarza z czasów, kiedy pracowałem w Toruniu i myślę, że bardzo by się przydał.

• Pochodzi Pan z Wrocławia. Czy trenując Victorię Górnika zdecyduje się Pan na zamieszkanie w Wałbrzychu, czy będzie Pan tu dojeżdżał?
– Nie wyobrażam sobie prowadzenia zespołu i tracenia czasu na codzienne dojazdy. Na pewno zamieszkam w Wałbrzychu.

• Jak się Panu podoba miasto?
– Bardzo mi się podoba. Znałem Wałbrzych już dawniej, bo to przecież mój region i zawsze uważałem, że jest przepięknie położony. Teraz, kiedy porównuję go do miasta z czasów, kiedy przyjeżdżałem tu jako zawodnik, muszę przyznać, że zmienił się na korzyść. Zaskoczył mnie tylko widok stadionu na Nowym Mieście. To fatalne, że ten duży, pięknie położony obiekt jest tak zrujnowany.
• Kibice na pewno chcieliby wiedzieć, kim jest Pan prywatnie. Czy w stolicy Dolnego Śląska będzie czekała na Pana rodzina?
– Tak, od 25 lat jestem żonaty. Beata jest lekarzem. Mamy dwoje dzieci, córka Adrianna ma 22 lata i studiuje medycynę. 24-letni syn Damian aktualnie zwiedza Anglię. Oboje grali trochę w koszykówkę, ale nie naciskałem i przestali.

• Czy ma Pan inne sportowe pasje poza koszykówką?
– Bardzo lubię popływać na desce z żaglem. Chętnie gram też w tenisa, i siatkówkę. Jednak zdecydowanie największą moją pasją jest koszykówka.

• Jakieś inne zainteresowania?
– Lubię dobrą muzykę, najchętniej słucham zespołów, które były popularne w czasach mojej młodości: Deep Purple, Led Zeppelin. W samochodzie mam też kilka płyt z muzyką poważną, bo przy takiej najlepiej się prowadzi.
...
2008.07.09 15:10:26
IP: 83.26.139.70
"Dam z siebie wsyztsko" Tylko nie daj dupy jak w Polpharmie.
KSG
2008.07.08 20:23:22
IP: 217.153.219.237
", że za tego gracze agent żąda" Chyba gracza :D
thx
2008.07.08 17:02:49
IP: 83.27.111.202
"Nigdy nie zabiegam o pracę. Jeżeli ktoś o mnie się stara to siadamy do stołu i rozmawiamy. Tak było z Victorią Górnikiem."

Misiaczku po co ta ściema ? Od pol roku byles na bezrobotny jak Ciebie wywalili z Polphy .. Nadarzyla sie okazja to ja capnałes i tyle...


DIABEŁ
2008.07.08 15:46:33
IP: 83.14.224.114
No poprzeczka jak zawsze wisi wysoko !!! A jak będzie to się okarze !!! KSG !!!!!!!
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl