gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Wywiad: Maciej Raczyński/ 2008-09-13 19:18:55 / Marcin Durczak /
wtkanwil.com.p - Tak na prawdę to nie zajęło mi to zbyt dużo czasu. Miałem kilka propozycji, ale jak to z nimi bywa, były one mniej, lub bardziej konkretne - mówi Maciej Raczyński z Górnika Wałbrzych.

Łukasz Brylski: Długo się zastanawiałeś nad przyjęciem oferty z Wałbrzycha?
Maciej Raczyński
: Tak na prawdę to nie zajęło mi to zbyt dużo czasu. Miałem kilka propozycji, ale jak to z nimi bywa, były one mniej, lub bardziej konkretne. Działacze Górnika przedstawili mi korzystne warunki i grzechem było nie skorzystać z ich propozycji.

Po podpisaniu kontraktu z Tobą, trener Jerzy Chudeusz ciepło się o Tobie wypowiadał i mówił, że bardzo zabiegał o Ciebie. To chyba świadczy, że masz doskonałe relacje z tym szkoleniowcem?
- Zgadza się. Z trener Chudeuszem miałem okazję pracować w Kotwicy Kołobrzeg. Wszystko układało się bardzo dobrze, nie miałem powodów do narzekań. Trener obdarzał mnie zaufaniem, a ja swoją postawą na parkiecie odpłacałem mu za to. Osoba trenera miała spory wpływ na podpisanie kontraktu z Górnikiem.

Przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu wróciłeś do Włocławka, a teraz znów go opuściłeś. Nie żałujesz, że nie udało Ci się "zakotwiczyć" na dłużej w rodzinnym mieście?
- Wyszło jak wyszło. Sentyment do miasta mam i obojętnie gdzie będę, to zawsze Włocławek będzie w moim sercu. Tutaj przecież mam rodzinę, przyjaciół. Kiedy decydowałem się grać w koszykówkę, liczyłem się z tym, że mogę opuścić swoje miasto. Teraz jestem graczem Górnika, gra w tym zespole to dla mnie dobra okazja na dużo minut na parkiecie. Zresztą w ten weekend będzie okazja do powrotu do Włocławka, ponieważ przyjedziemy na Kasztelan Basketball Cup.

Zostaliście zaproszenie zupełnie niespodziewanie.
- To fakt. Słyszałem, że jedna z drużyn z powodów niezależnych nie mogła stawić się we Włocławku. Jak już powiedziałem, dla mnie to świetna sprawa, zagrać w swojej "domowej" hali.

Jesteście po obozie przygotowawczym i kilku sparingach. Jak oceniasz swój nowy zespół?
- Przede wszystkim brakuje nam jeszcze zgrania, by powiedzieć, że jesteśmy w stu procentach przygotowani do sezonu. Potrafimy rozegrać bardzo dobre spotkanie, a później przydarzają się nam dwa gorsze. Trzeba ustabilizować dyspozycje i wszystko będzie dobrze. Potrzeba tylko cierpliwości.

Mówisz o potrzebie stabilizacji, dobrą formą by to osiągnąć jest rozgrywanie sparingów. Weźmiecie udział w Kasztelan Basketball Cup. Jak oceniasz szanse swojej drużyny?
- Hmm...(śmiech) trzeba wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję by sprawdzić swój potencjał defensywny i ofensywny. Uważam, że nie stoimy na straconej pozycji. Każdy może wygrać z każdym. Zagramy tak, by pokazać się z jak najlepszej strony.

Wywiad ukazał się w magazynie Nasz Anwil.

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl