gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Borzemski o horrorze w Zgorzelcu/ 2012-11-28 20:11:55 / Dominik /

Wielu kibiców domagało się relacji z horroru jaki miał miejsce w ostatniej kolejce w Zgorzelcu. Prowadzony przez Michała Borzemskiego zespół juniorów Górnika pokonał Turów 74:73 po szalonym rzucie w końcówce obwodowego, Miłosza Balcerzaka.

 

Zapraszamy do przeczytania bardzo ciekawej relacji z meczu dostarczonej dla nas przez "Borzema" !



Oto relacja Michała Borzemskiego ze Zgorzelca:

 

Do Zgorzelca wybieraliśmy się z myślą że będzie to najważniejszy mecz w tej rundzie oczywiście w perspektywie naszego awansu do ćwierćfinałów MP, bo taki cel założyliśmy sobie już w sierpniu. Zimny prysznic jaki otrzymaliśmy w poprzednim tygodniu od WKK (przegrana 50pkt) okazał się mobilizujący, bo już w busie czuć było atmosferę nadchodzącego meczu. Liczyło się tylko zwycięstwo.
 

 

Od początku spotkania rywale potraktowali nas niezwykle lekceważąco, co w pełni wykorzystaliśmy wygrywając na starcie różnicą ośmiu punktów. Świetnie w tym fragmencie spotkania funkcjonował Szymon Kurzepa, który rzucił 8 punktów. Pod koniec pierwszej kwarty obudzili się jednak gospodarze i za sprawą swojego lidera Wojtka Kapica doprowadzili na koniec pierwszej odsłony do tylko jednopunktowej straty.

 


Druga kwarta wyglądała bardzo podobnie, od początku narzuciliśmy nasz styl gry. W tej części meczu ciężar zdobywania punktów wzięli na siebie Szymon Jaskólski z Marcinem Ciurusiem i przewaga urosła ponownie do ośmiu oczek. Jednak przed zakończeniem pierwszej połowy musieliśmy dokonać zmian i niezbyt dobrze to zafunkcjonowało, gospodarze szybko odrobili stratę i na przerwę schodziliśmy z bagażem jednego punktu straty.

 


W trzeciej kwarcie powoli zaczęli dominować zgorzelczanie. Tym razem to oni wypracowali sobie ośmiopunktową przewagę i na 2 min do końca tej odsłony przegrywaliśmy 57 - 49. Jednak to nie koniec. Gdy gospodarze uwierzyli, że mecz jest już wygrany nasi dokonali zrywu i odrobili straty dochodząc ich na trzy punkty. Warto zaznaczyć, że w trzeciej ćwiartce nie trafiliśmy aż 6 osobistych.

 


Początek czwartej kwarty rozpoczął się od wyrównanej gry. W 33 minucie widniał wynik 62:60, ale od tego momentu wdarł się chaos w naszych szeregach. Zespół Turowa postawił obronę strefową, z którą na początku nie mogliśmy sobie poradzić, co zaowocowało dziewięciopunktową stratą na niespełna pięć minut przed zakończeniem meczu. Wtedy postanowiliśmy zaryzykować.

 

Ustawiliśmy również strefę mimo dobrze rzucających z dystansu przeciwników i to ich kompletnie zaskoczyło (przez cztery min nie zdołali trafić celnie do kosza). Szybko rozgryźliśmy ich taktykę w ataku i po każdym przechwycie boleśnie punktowaliśmy rywali. Jednak czasu było bardzo mało, a chłopcy po raz kolejny seryjnie zaczęli pudłować rzuty osobiste (14 niecelnych w całym spotkaniu!!!). W konsekwencji udało się doprowadzić do jedynie dwupunktowej straty, a na tablicy świetlnej zostało jedyne 30 sekund do końca spotkania...

 

Akcję rozgrywaliśmy pełne 24 sekundy i jakże były potrzebne jakiekolwiek punkty. Kiedy "kończył się zegar" piłka powędrowała do Miłosza Balcerzaka, a ten niczym w meczu ligi NBA oddał rzut za 3 punkty równo z syrena kończącą akcję w asyście dwóch obrońców. Trener gospodarzy wziął czas, a do końca pozostało 5 sekund....

 

Euforia na naszej ławce, ale to jeszcze nie koniec meczu. Naszym atutem w tym momencie były tylko 2 faule drużyny w tej kwarcie, więc mogliśmy sobie pozwolić na faul bez konsekwencji rzutów osobistych. I tak też było. Piłka powędrowała do jednego z zawodników podkoszowych przeciwnika, który automatycznie został sfaulowany. Minęła sekunda, ponownie piłka z boku. Tym razem Turowianie posłali piłkę na obwód został oddany rzut za 3 punkty, w zasadzie rzut w stronę kosza, gdyż obrońca był mocno kryty. Piłka nie wpadła do obręczy, a my świętowaliśmy jakże cenną wygraną!

 

Podsumowując...

 

Chłopcy pokazali wałbrzyski charakter. Gdy przegrywali już dziwięcioma punktami na pięć minut przed końcem pokazali co to walka do końca i wydarli zwycięstwo z rąk Zgorzelca. Wygrana niezwykle cieszy i pozwala realnie myśleć o powalczenie o pierwszą trójkę w tabeli dającą awans do ćwierćfinałów MP. Cieszy mnie również, że to co realizujemy na treningach w pełni sprawdza się na parkiecie podczas spotkań (czyli konsekwentna obrona i bieganie do szybkiego ataku). Moją koncepcję gry świetnie rozumie rozgrywający Marcin Ciuruś, który umiejętnie prowadzi grę i powoli wyrasta na ligowca. Mimo niskiego wzrostem teamu (włącznie z trenerem hahaha) w tym meczu rządziliśmy na desce za sprawą uniwersalnych podkoszowych jak Kurzepa (28 pkt) czy Szymon Jaskólski (17). Balcerzak i  Mateusz Ciuruś świetnie bronili na piłce a Michał Piskorski rozciągał obronę rzutem z dystansu. Do tego wszystkiego dochodzą nasi kadeci (Dominik Dargacz, Łukasz Kołaczyński, Maciej Krzymiński i Barttłomiej Szmidt) i to tworzy jak dotychczas mieszankę wybuchową.

 

 

Turów Zgorzelec - Górnik Wałbrzych 73 : 74 (22:23); (18:16); 19:17); (14:18)

 


Górnik: Kurzepa 28, Jaskólski 17, Ciuruś Marcin 13, Piskorski 11, Balcerzak 3, Ciuruś Mateusz 2, Dargacz 0, Kołaczyński 0.

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
coco
2012.11.28 16:48:27
IP: 78.8.194.234
obwodowego? a co to piłka ręczna?
GKS
2012.11.28 07:38:48
IP: 91.192.88.17
Brawo Michał i Twoi podopieczni! Widać, że Ty żyjesz koszykówką! Tak trzymaj dalej. Przed Tobą jeszcze wiele różnych chwil w koszykarskim życiu. Ja życzę Tobie najwięcej takich ....jak te w Zgorzelcu!
wariatrpk
2012.11.27 23:22:47
IP: 178.37.63.12
Borzemski za Chlebde , wyniki mówią same za siebie ;)
Marynarz
2012.11.27 23:22:23
IP: 178.235.50.2
Doobbrze Michał!
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl