gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Juniorzy wygrali z WKK!!!!!!!!!!/ 2015-03-01 19:35:48 / Dominik /

To było szalone popołudnie w lidze juniorów w strefie Wrocław! Po niekorzystnym dla nas rezultacie w meczu Zastal-Śląsk, zespół Górnika stanął pod ścianą - by marzyć o ćwierćfinałach MP U-18 trzeba było ograć niepokonane WKK Wrocław. Po wielkich emocjach i niesamowitym meczu biało-niebiescy pokonali WKK 65:61(15:13, 10:11, 25:16, 15:21) i są już praktycznie w fazie centralnej!!!!! Wielkie brawa dla drużyny Pawła Domoradzkiego za walkę i wielkie serce do gry!

 

Górnik: Szmidt 22, Kołaczyński 20, Krzymiński 12, Durski 8, Sumiński 3, Jeziorowski 0, Kaczuga 0, Dargacz 0.

 

Opis i statystyki Górnika w rozwinięciu

 

ZDJĘCIA Z MECZU - Dawid Wójcikowski



 

Radość po wygranej

 

Niedziela 1 marca nie rozpoczęła się dla juniorów Górnika najlepiej. Na 2 godziny przed swoim meczem z WKK biało-niebiescy wiedzieli już na czym stoją. Zastal Zielona Góra pokonał u siebie Śląsk Wrocław, co postawiło nasz zespół pod ścianą. By myśleć o awansie do ćwierćfinałów MP U-18 nasi musieli ograć niepokonane WKK Wrocław. 

 

Porażki Śląska w Zielonej Górze można było się spodziewać, bo obie ekipy dysponują zbliżonym potencjałem. We Wrocławiu WKS wygrał różnicą siedmiu oczek, ale to mecz w Winnym Grodzie okazał się dużo bardziej dramatyczny. Zespół ze stolicy Dolnego Śląska roztrwonił kilkunastopunktową przewagę do przerwy, doprowadzając do nerwowej końcówki. Zastal poczuł swoją szansę i postawił wszystko na jedną kartę, oddając desperacki rzut z dziewięciu metrów, którego stawką był remis i dogrywka. Udało się. Piłka wpadła do kosza równo z końcową syreną. Niemożliwe stało się możliwe – „Zastalowcy” doprowadzili do dogrywki, w której przechylili szalę na swoją korzyść, wygrywając 67:64. W Zielonej Górze rozpoczęto wielkie świętowanie z okazji awansu do fazy centralnej, bo przecież Górnik nie miał szans pokonać WKK.

 

Ciasna, kameralna hala Zespołu Szkół nr 4 na Piaskowej Górze zapełniła się kibicami, którzy widocznie wierzyli w sprawienie niespodzianki. „Górnicy” nie musieli kalkulować – wymarzony awans do rozgrywek centralnych dawało jedynie pokonanie WKK.

 

Wrocławianie przyjechali do Wałbrzycha w niemal najmocniejszym składzie, z pięcioma młodzieżowymi reprezentantami Polski mającymi za sobą grę w młodzieżowych mistrzostwach Europy (Ścibisz, Rutkowski, Jędrzejewski, Kobel, Kapa). W składzie zabrakło kadrowicza Szymona Kiwilszy, który jest kontuzjowany. Jakby tego było mało, ośmiu graczy WKK ma sporo doświadczenia z drugoligowych parkietów a ich trener, Tomasz Niedbalski, uchodzi za jednego z największych fachowców od koszykówki młodzieżowej w kraju.

 

„Górnicy” do rywalizacji z potentatem z Wrocławia stanęli w najmocniejszym składzie, ale problemów nie zabrakło. Kilku graczy z Wałbrzycha walczyło z chorobą, na antybiotyku do meczu przystąpił najbardziej ograny na ligowych parkietach Maciej Krzymiński. Biało-Niebiescy zacisnęli jednak zęby i pomimo kłopotów ze zdrowiem byli w pełni gotowi na walkę do ostatniego tchu.

 

Od pierwszych minut oba zespoły miały spore problemy ze skutecznością. Wynikało to z dobrej, aktywnej obrony z obu stron. WKK zaczęło od prowadzenia 6:0, ale nasi nie dali rywalom odjechać, wychodząc nawet pod koniec kwarty na prowadzenie 15:13. Dziewięć „oczek” po pierwszych dziesięciu minutach miał na koncie nasz środkowy, Bartłomiej Szmidt.

 

Druga kwarta to dalszy ciąg walki o każdy centymetr boiska. W tym meczu nie było łatwych punktów – na każde trafienie trzeba było solidnie zapracować. Do przerwy wałbrzyszanie sensacyjnie prowadzili 25:24. Trudno wskazać drużynę w rozgrywkach juniorskich, która wcześniej zatrzymała wrocławian na jedynie 24 zdobytych punktach do przerwy. Ekipa Pawła Domoradzkiego prowadziła, pomimo świetnej, wysokiej obrony na całym boisku WKK, która mordowała naszych graczy obwodowych.

 

W 25 minucie meczu nasi odjechali na 39:28 po udanej akcji 2+1 w wykonaniu Damiana Durskiego. Po chwili było już 45:30 dla wałbrzyszan. Zespół gospodarzy swoją przewagę zawdzięczał głównie bardzo dobrej obronie, która nie dawała przeciwnikowi łatwych pozycji do rzutu i która opierała się na świetnej komunikacji i pomocy dla pierwszej linii defensywy. Po trzech kwartach Górnik prowadził 50:40, czym zaskoczył najbardziej niepoprawnych optymistów.

 

Mecz trwa jednak 40 minut i było jasne, że WKK, faworyt do medalu mistrzostw Polski juniorów, łatwo się nie podda. Ekipa gości, głównie za sprawą grającego skutecznie pod koszem i na obwodzie Patryka Wilka, goniła wynik. W 37 minucie widowiska Górnik prowadził już tylko 56:52. Wtedy ciężar gry na swoje barki wziął rozgrywający naszego zespołu, Łukasz Kołaczyński. Jego dwie kapitalne penetracje pod kosz zakończyły się punktami, co pozwoliło odskoczyć na 60:52. W następnej akcji z czystej pozycji z dystansu nie pomylił się jednak Dominik Rutkowski, a moment później dwa wolne trafił Karol Kruczała (60:57). Wciąż sobą nie był mocno schorowany Krzymiński, więc do kosza ponownie trafił z „pomalowanego” niesamowity tego dnia Kołaczyński (62:57). Do końca pozostawało na zegarze mniej niż 60 sekund, gdy nasi kompletnie się pogubili notując dwie koszmarne straty, zamienione przez WKK na punkty po szybkim ataku (62:61). Na zegarze pozostało 16 sekund, gdy trener Domoradzki poprosił o przerwę. Mocno sfrustrowani niepowodzeniami w dwóch ostatnich akcjach „Górnicy” rzucali przy ławce butelkami po wodzie, czując na plecach oddech rywala.

 

W kolejnej akcji piłkę wyprowadzał Kołaczyński. Ta trafiła do Krzymińskiego, który został natychmiast sfaulowany i wylądował na linii rzutów wolnych. Do tego momentu meczu nasz obrońca miał na koncie dwa pudła na dwie próby z linii. Krzymiński wykorzystał jeden z dwóch wolnych i tym samym powiększył przewagę do 63:61. Przy drugim pudle absolutnie kluczową zbiórkę w ataku zanotował grający najlepszy mecz od wielu miesięcy Szmidt. Wrocławianie ponownie faulowali Krzymińskiego, który ponownie trafił tylko jednego „wolnego” (64:61). Do końcowej syreny pozostało 9 sekund, gdy szybką akcję w ataku rozpoczynali goście. Pudło z dobrej pozycji zza linii 6,75 m stało się udziałem Kamila Fiedukiewicza, a zbiórkę zanotował Kuba Sumiński, którego momentalnie faulowano. Nasz zmiennik na pozycji skrzydłowego trafił drugiego osobistego (65:61), a kilka pozostałych sekund nie wystarczyło ekipie trenera Niedbalskiego na doskoczenie do walecznych „Górników”. 

 

Nad ławką rezerwowych gości zawisła biało-niebieska flaga głośno dopingującego Górnika klubu kibica „Wałbrzyski Kocioł”. Hasło na fladze głosiło: „Biało-Niebieska definicja: wola walki, waleczność, ambicja”. Juniorzy naszego zespołu w pełni zastosowali się do tego hasła, gryząc parkiet od pierwszej do ostatniej minuty. Ich wiara w końcowy sukces, pomimo fatalnych wieści z Zielonej Góry, jest przykładem na to, że dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Że nawet niepokonany faworyt może znaleźć się na tarczy.

 

Cały górniczy zespół zasłużył na wielkie brawa, ale w szczególności dużo ciepłych słów należy posłać w kierunku Łukasza Kołaczyńskiego. Nasz rozgrywający trafiał szalenie trudne rzuty w tłoku, wytrzymując mecz kondycyjnie pomimo ogromnego nacisku ze strony wciąż zmieniających się jego boiskowych opiekunów. Kapa, Jędrzejewski, Ścibisz - Kołaczyński radził sobie z każdym z nich, choć to wspomniane wrocławskie trio ma za sobą wiele gier w młodzieżowych kadrach Polski. Najlepszy mecz od dawna w barwach juniorów rozegrał rok młodszy od kolegów Bartłomiej Szmidt. Środkowy z Gorc trafiał z półdystansu, spod kosza, z linii rzutów wolnych, a nawet zza łuku, co mu się praktycznie do tej pory nie zdarzało.

 

W Zielonej Górze za wcześnie rozpoczęto świętowanie awansu. „Zastalowcy” zapomnieli o walecznym duchu wałbrzyszan, który popchał juniorów w stronę najcenniejszej wygranej od dwóch lat. „Oni walczą o życie!!!!” – krzyczał w przerwie pomiędzy trzecią a czwartą kwartą rozwścieczony trener Niedbalski, odnosząc się tym samym do sytuacji w tabeli naszego zespołu. Tak, „Górnicy” w te niedzielne popołudnie 1 marca stoczyli walkę o swoje koszykarskie życie. Walkę tę wygrali.

 

W ostatniej kolejce nasi zagrają na wyjeździe z Zastalem II (młodszy rocznik Zastalu, który wysoko ograliśmy w hali przy ul. Wysockiego), Nysa Kłodzko podejmie Zastal, a Śląsk nie będzie mógł pozwolić sobie na relaks w Zgorzelcu, w starciu z Turowem.

 

1. WKK Wrocław 14 m 27 pkt

2. Górnik 15 27 pkt

3. Śląsk 15 26 pkt

4. Zastal 15 26 pkt

 

Pierwszy zespół awansuje do półfinałów MP U-18, zespoły z miejsc 2-3 zagrają w ćwierćfinałach MP U-18.

 

 

FILMIKI z meczu

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
arjen18
2015.03.02 12:25:28
IP: 94.254.133.105

Pytanie za 100 pkt? Czy jest możliwość że w meczu z Zastalem II w składzie zielonogórzan pojawią się gracze Zastalu I...to dla nich również być albo nie być i obawiam się takiego "wałku" od Dominika- Nie ma takiej możliwości

Kibic
2015.03.01 20:19:01
IP: 91.203.17.196
Czekamy na statystyki i opis ! :D Brawo górnicy !
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl