gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Było blisko.../ 2015-05-07 20:17:35 / Dominik /

W drugim meczu finałów MP U-18 Górnik udowodnił, że się nie poddaje. Po druzgocącej porażce z WKK biało-niebiescy bez kompleksów podeszli do starcia z faworyzowanymi gospodarzami turnieju. Przez długie minuty wyższy skład i większy budżet rywala nie był widoczny. Nasi prowadzili do przerwy, po trzech kwartach i na dwie i pół minuty przed końcem meczu. Ostatecznie po ogromnych emocjach Górnik przegrał z Rosą 63:71 (18:20, 18:15, 10:5, 17:31). Zespół Pawła Domoardzkiego pokazał ogromny charakter i wielką wolę walki. W piątek zagramy z Wisłą o trzecie miejsce w grupie, które daje szanse na walkę o 5. miejsce w finałach. 

 

Górnik: Kołaczyński 19, Krzymiński 13, Szmidt 10, Durski 9, Jeziorowski 9, Sumiński 3, Kaczuga 0, Smoleń 0, Grabka 0, Dargacz 0, Tyszka 0.

 

STATS


WIĘCEJ O FINAŁACH 

 

Pozostałe wyniki, dzień II:

 

Śląsk - Polonia 61:77

Trefl - Basket Junior Poznań 39:71

WKK - Wisła 111:42



Juniorzy w Radomiu (mecz z WKK) zdj. Zibi

 

Nasi świetnie weszli w mecz. Wzorowy pressing w obronie wymuszał straty radomian, które nasi zamieniali na punkty w kontrze. Po powrocie z zawieszenia, dużą ochotę do gry przejawiał dyrygent Górnika, Łukasz Kołaczyński. Zszokowana Rosa po pierwszych kilku minutach przegrywała 0:8 i 2:10. Wyglądało na to, że ekipa trenera Mazura nieco zlekceważyła zespół, który dzień wcześniej został przecież rozniesiony przez WKK Wrocław.

Sygnał do odrabiania strat celnymi rzutami z dystansu i półdystansu dał Mateusz Druszcz. Radomianie zaczęli także korzystać ze swojej przewagi pod koszem, gdzie wszystkich przewyższał mierzący 210 cm Wojciech Wątroba (w Górniku ani jeden zawodnik nie mierzy chociażby 200 cm wzrostu). Przewaga wzrostu wychowanka Stali Stalowa Wola dawała zbiórki w ataku, które Rosa zamieniała na punkty.

 

W drugiej kwarcie gra się wyrównała. Świetnie w ataku prezentował się Kołaczyński (14 pkt do przerwy), który trafiał po wejściach pod kosz, z dystansu oraz z linii rzutów wolnych. Po drugiej stronie uaktywnił się za to dynamiczny Hubert Stopierzyński, a kolejne punkty dorzucił spod „dziury” Wątroba. W ekipie gospodarzy poniżej oczekiwań prezentował się rozgrywający Szymon Walczak. Sprowadzony na fazę centralną prosto z USA (Mountain Mission w Wirginii) reprezentant Polski na ME U-16 w 2013 roku nieudanie penetrował pod kosz, gdzie raz po raz nadziewał się na skondensowaną obronę Górnika. Jakby tego było mało, mistrz Polski U-16 z Polonią po dwóch kwartach miał już na koncie trzy faule. Nie lepiej pod tym względem wyglądali „Górnicy”. Po dwudziestu minutach trzy przewinienia stały się udziałem Kołaczyńskiego, a aż cztery Macieja Krzymińskiego (tylko 2 punkty do przerwy).

 

Po dwudziestu minutach Górnik prowadził 36:35.

 

Trzecia kwarta przyniosła wiele nerwowości z obu stron. Zarówno jedni, jak i drudzy długo nie potrafili trafić do kosza. Biało-Niebieskim skończyły się pomysły na grę w ataku, co na szczęście udawało się nadrobić bardzo dobrą, opierającą się na pomocy defensywą. Klincz przełamał „trójką” nieskuteczny w turnieju Damian Durski. Długie minuty poza grą był mający cztery faule Krzymiński. Gdy jednak wrócił na parkiet, od razu złożył się do rzutu zza łuku. Była to dobra decyzja, bo piłka wpadła do kosza, a Górnik „odjechał” na 46:37. Przed ostatnią odsłoną wałbrzyszanie prowadzili 46:40, a faworyzowana Rosa okazała się nie taka straszna, jak zakładali eksperci.

 

Czwartą kwartę kolejnym celnym rzutem za trzy otworzył Krzymiński (49:40 dla Górnika).

Górnik raz po raz odskakiwał, a radomska drużyna goniła rozpaczliwie wynik. Gdy Rosa wzmocniła obronę, nasi często się gubili. Na szczęście niepilnowany z dystansu przymierzył Kołaczyński, a kolejną arcyważną „trójkę” zaliczył Krzymiński i to wałbrzyszanie prowadzili na cztery minuty przed końcem 56:50.

 

Ostatnia część meczu należała jednak do grającego do tego momentu kiepskie zawody Walczaka. Wysoki reżyser gry gospodarzy wciąż wchodził pod kosz, ale tym razem potrafił swoje akcje zamieniać na punkty. W samej czwartej kwarcie Walczak zdobył 11 pkt.

 

To głównie dzięki temu zawodnikowi Rosa odrabiała straty. Po kolejnych punktach Krzymińskiego nasi prowadzili jednak 59:54 na niecałe trzy minuty przed końcową syreną. Rosa mozolnie łapała kontakt dzięki celnym osobistym. Kolejny lay-up Walczaka dał radomianom prowadzenie 63:60 na nieco ponad minutę przed końcem. Górnik poprosił o przerwę na żądanie.

 

Tuż po przerwie z autu piłkę wyprowadzał Kołaczyński, ale kompletnie nie zrozumiał się z Krzymińskim, który nie spoglądał w kierunku podawanej do niego piłki. Ta ostatecznie wyszła poza linię końcową, co oznaczała posiadanie Rosy. W kolejnej akcji z półdystansu nie pomylił się Druszcz i na 40 sekund przed końcem przegrywaliśmy 60:65. Gdy wydawało się, że jest po meczu zza łuku trafił Bartłomiej Szmidt (63:65). Nasz środkowy tym samym zrehabilitował się za fatalne pudła spod samego kosza we wcześniejszych fazach meczu. W kolejnej akcji, na kilkanaście sekund przed zakończeniem, kontrowersyjną decyzję podjęli sędziowie, odgwizdując faul niesportowy Kołaczyńskiego. Wściekły rozgrywający Górnika nie mógł pogodzić się z decyzją sędziego, bo ten faul był już jego piątym w meczu. Na tym etapie spotkania z powodu przewinień nie mógł już grać Marcin Jeziorowski, a cztery faule mieli Durski i Krzymiński.

 

Faulowany Artur Pabianek trafił z linii raz, a piłka wciąż z linii bocznej należała do Rosy. Faulowany Walczak także trafił raz (67:63), ale przy drugiej próbie zbiórkę w ataku zanotował Kacper Bejnar. Naszych gonił czas, więc na linii kolejno stawali Stopierzyński i Druszcz, którzy skrzętnie wykorzystywali swoje szanse na zdobycie punktów.

 

Rosa ostatecznie zwyciężyła 71:63, a Górnikowi do wygranej zabrakło odrobinę szczęścia i nieco dłuższej ławki rezerwowych. Radomska ławka dała aż 28 punktów, wałbrzyska – jedynie 3 „oczka”. W kolejnym meczu wyraźnie przegraliśmy walkę na „desce” (38:52), na co wpływ miał najniższy skład w finałach oraz brak rasowego środkowego w naszym składzie

 

 

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
weah
2015.05.07 22:23:31
IP: 93.105.176.159
Przynajmniej graliście o coś...
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl