gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Górnik chce grać w EBL/ 2020-03-23 16:38:10 / Marcin Durczak /

sportowefakty.wp.pl - WP SportoweFakty ustaliły, że przedstawiciele Górnika Trans.eu Wałbrzych skontaktowali się z Radosławem Piesiewiczem w sprawie gry w Energa Basket Lidze w sezonie 2020/2021. - Padła deklaracja przystąpienia do rozgrywek - mówi nam prezes PLK.



W piątek zarząd PZKosz ogłosił zakończenie rozgrywek na wszystkich swoich szczeblach, czyli I i II ligi mężczyzn i I ligi kobiet.

Władze uznały klasyfikację miejsc na podstawie punktacji uzyskanej w meczach rozegranych do dnia 12 marca. Mistrzem I ligi został Górnik Trans.eu Wałbrzych, który wygrał 18 z 23 meczów.

Co prawda dopiero w tym tygodniu zostaną ustalone kwestie spadków i awansów (w PLK nie ma spadków), ale z naszych informacji wynika, że przedstawiciele triumfatora I ligi mają duże plany.
Klub z Wałbrzycha planuje utworzyć spółkę akcyjną (wymagany aspekt w PLK) i przystąpić do gry w rozgrywkach Energa Basket Ligi w sezonie 2020/2021.

Szefowie Górnika Trans.eu Wałbrzych skontaktowali się w tej sprawie z Radosławem Piesiewiczem, prezesem PLK i PZKosz. On w rozmowie z WP SportoweFakty potwierdza ten fakt i przyznaje, że klub wyraził deklarację gry w najwyższej klasie rozgrywkowej.

- Padła deklaracja przystąpienia do rozgrywek PLK. Otrzymaliśmy oficjalny list w tej sprawie od Stowarzyszenia "Górnik Wałbrzych 2010" - powiedział nam szef PLK.

Klub z Wałbrzycha - poza kwestią utworzenia spółki akcyjnej - jest gotowy do gry w ekstraklasie. Także pod względem kwestii finansowej. Górnik może liczyć na wsparcie miasta, samorządu, firmy Trans.eu i lokalnych przedsiębiorców. Ma znakomitą bazę, infrastrukturę i halę. Szóstym zawodnikiem są kibice, którzy w trakcie meczów tworzą bardzo gorącą atmosferę.

Na razie jest oczywiście za wcześnie na wiążące decyzje, ale wiemy, że PZKosz jest w trakcie opracowywania zasad przyznawania "dzikich kart" do wszystkich szczebli rozgrywek, w tym także do Energa Basket Ligi.

Zwłaszcza, że istnieje duża obawa, że z powodu szalejącego koronawirusa któraś z drużyn nie będzie w stanie zgromadzić odpowiedniego budżetu i nie przystąpi do rozgrywek.

- Niestety jest taka obawa. Wierzę jednak, iż nie dojdzie do tego, że będziemy mieli mniejszą liczbę drużyn w lidze, choć zdaje sobie sprawę, że pandemia koronawirusa wpłynie na sytuację w gospodarce, polskim sporcie i koszykówce. I tym się bardziej przejmuję, niż tym, kto zajął piąte, szóste czy dziesiąte miejsce. To jest najmniej istotne. Najważniejsze jest to, co jest przed nami - podkreśla Radosław Piesiewicz.

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl