gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Awans do PLK dla Sokoła Łańcut/ 2022-05-23 08:36:16 / Marcin Durczak /

walbrzych.dlawas.info - Koszykarze Górnika bez awansu do ekstraklasy. W finale Suzuki 1 Ligi musieli uznać wyższość Rawlplug Sokoła Łańcut, który wygrał serię 3:1, w tym dwa ostatnie mecze w Wałbrzychu. Zawody cieszyły się ogromnym zainteresowaniem kibiców, wspierających swoich ulubieńców ogłuszającym dopingiem.



Mecz #3: Górnik Trans.eu Wałbrzych – Rawlplug Sokół Łańcut 73:75

Górnik: Dymała 16, Niedźwiedzki 14, Jakóbczyk 10, Durski 9, Cechniak 8, Zywert 7, Malesa 7, Kruszczyński 2, Ratajczak 0.

Sokół: Nowakowski 15 (9 as), Wrona 13, Bręk 11, Załucki 11, Pisarczyk 10, Szczypiński 6, Lis 5, Struski 4.

Zainteresowanie finałem Suzuki 1 Ligi w Wałbrzychu przeszło najśmielsze oczekiwania. Internetowa sprzedaż biletów zakończyła się na trzy dni przed trzecim meczem, a kolejka przed Aqua Zdrojem na godzinę przed spotkaniem nie miała końca. Skończona była jednak liczba wejściówek, bo tych nie starczyło dla wszystkich chętnych.

Pierwszą połowę zdecydowanie wygrali goście (44:31). Górnicy trafili z gry niewiele ponad 30 proc. rzutów, zanotowali także jedynie 5 asyst. W Sokole aktywny był Przemysław Wrona (10 punktów do przerwy), nie mający większych problemów z ogrywaniem wysokich gospodarzy. Od początku trzeciej kwarty fani, którzy wypełnili halę po brzegi, powstali z miejsc, jeszcze wzmacniając doping. Po raz kolejny wrzawa na trybunach poniosła biało-niebieskich, tym razem do wygrania trzeciej odsłony 27:17.

W połowie ostatniej odsłony piąty faul stał się udziałem Piotra Niedźwiedzkiego. Decydujące fragmenty czwartej kwarty to czas MVP Suzuki 1 Ligi po sezonie zasadniczym. Marcin Nowakowski, bo o nim mowa, trafił arcyważną „trójkę” na 73:73, a po chwili dorzucił dwa „oczka” z półdystansu. Warto dodać, że długie fragmenty czwartej części spotkania 33-latek grał z czteroma przewinieniami na koncie. Gdy po chwili spod kosza koszmarnie pomylił się Wrona, Górnikom na zegarze pozostało trzynaście sekund, ale próba Jana Malesy po wejściu pod kosz wykręciła się obręczy.

W bardzo wyrównanym meczu podopiecznych Łukasza Grudniewskiego pogrążyła przede wszystkim skuteczność z linii rzutów wolnych (13/24 Górnika, przy 12/14 gośći). W drugim z rzędu meczu wałbrzyszanie zagrali bez kontuzjowanego Huberta Pabiana, narzekającego na problemy z mięśniem przywodziciela. W ekipie z Łańcuta urazu łokcia w trakcie spotkania nabawił się z kolei Mateusz Szczypiński, ale był w stanie powrócić na parkiet. Ogromne brawa za piękną kartoniadę należą się kibicom Górnika. Atmosfera w Aqua Zdroju była godna finałów w najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.

Mecz #4: Górnik Trans.eu Wałbrzych – Rawlplug Sokół Łańcut 86:94

Górnik: Jakóbczyk 29, Niedźwiedzki 19, Dymała 13, Malesa 12, Ratajczak 6, Durski 4, Zywert 3, Cechniak 0, Kruszczyński 0.

Sokół: Szczypiński 23, Struski 14, Nowakowski 14 (13 as), Załucki 13, Pisarczyk 12, Wrona 10 (10 zb), Bręk 6, Lis 2.

Przed meczem numer 4 zainteresowanie ponownie było olbrzymie. Kilkadziesiąt osób w kolejce przed kasą biletową ustawiło się już na dwie godziny przed meczem! Pierwsze dwadzieścia minut potyczki, podobnie jak dzień wcześniej, dla Sokoła. Goście tym razem schodzili do szatni z prowadzeniem 50:45 i świetną, 53-procentową skutecznością z gry. W trzeciej kwarcie waleczni gospodarze kilkukrotnie doskakiwali do podopiecznych Dariusza Kaszowskiego, ale ci za każdym razem potrafili znaleźć odpowiedź w postaci celnego rzutu z dystansu lub punktów spod kosza po dograniu od Marcina Nowakowskiego. Po stronie Górnika najlepszy mecz w sezonie rozegrał Krzysztof Jakóbczyk, a bardzo dobre fragmenty na parkiecie miał Piotr Niedźwiedzki.

W czwartej części spotkania goście, po dwóch rzutach z półdystansu Nowakowskiego, odskoczyli na 79:73. Dwoma celnymi próbami zza łuku wałbrzyszan próbował jeszcze ratować Jan Malesa (85:89), ale faulowany Nowakowski trzykrotnie (na cztery próby) trafił z linii rzutów wolnych. Cichym bohaterem po stronie gości był Filip Struski, autor aż sześciu zbiórek ofensywnych, które w kluczowych momentach meczu dały jego zespołowi kolejne posiadanie.

Górnicy wyciągnęli wnioski z poprzedniego spotkania, znacznie poprawiając skuteczność za 1 (11/14), ale to nie wystarczyło na Sokół. Łańcucianie byli w serii finałowej lepsi, częściej dzielili się piłką, mieli bardziej zgrany, zbilansowany zespół, który potrafił seryjnie zdobywać punkty zza linii 6,75 m. Po końcowej syrenie odbyło się uroczyste wręczenie medali oraz pucharów za dwa pierwsze miejsca w Suzuki 1 Lidze.

Ekipa z Podkparpacia w 1 lidze grała nieprzerwanie przed osiemnaście lat. W szóstym sezonie z rzędu znalazła się w najlepszej czwórce, a w finale zagrała po raz trzeci (wcześniej porażki w 2015 i 2018). Promocja do ekstraklasy jest pierwszą w historii tego klubu z okolic Rzeszowa. Wałbrzych na powrót do elity czeka już trzynaście lat. W 2020 roku prowadził w 1 lidze, gdy zmagania przerwała pandemia, w 2021 z kolei uległ w finale 2:3 Czarnym Słupsk.

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
Bob
2022.05.28 17:35:52
IP: 10.255.0.2
Właśnie Śląsk po raz 18 zdobył MP. Pytanie: czy w sposób sportowy i zasłużony?. Skoro kupili dziką kartę należy im odebrać ten tytuł? Malkotenci niech wysyłają petycje i protesty do Pzkosz. Ja gratuluję WKS -owi.
Tak na marginesie z EBL powinny spadać przynajmniej 3 zespoły.
Fanfan
2022.05.24 20:53:31
IP: 10.255.0.2
Hehe czytam te wasze polemiki, kibice jaka dzika karta skoro w sportowej rywalizacji nie było na wiosne pieniędzy, ani dla koszykarzy ani na sportowy awans, kiedy do was w końcu dojdzie że w dzisiejszym sporcie potrzebna jest kasa i to duża kasa, a w Wałbrzychu nie ma jej od lat, i nie będzie przez najbliższe lata, więc czeka nas 1liga i za rok już zatęsknicie że nie ma nas w finałach kolejny sezon bo nic nie zostanie z dzisiejszej drużyny i nikt wartościowy nie dojdzie, ot rozwiązana zagadka polemik kibicowskich, jeśli jednak będzie inaczej obiecuje ze odszczekam to za rok, powodzenia dla wszystkich kibiców basketu.
do boba
2022.05.24 13:40:20
IP: 10.255.0.2
No właśnie nie w sposób sportowy walczy bo awans kupiony mówiąc wprost - inaczej tego nie da się nazwać. W takim razie po co system spadków i awansów? Tym tokiem myślenia idziemy w kierunku lig NBA czy tego co miało zastąpić Ligę mistrzów w piłkę czyli bogaci rządzą, kasa decyduje. Oczywiście to też ma swoich zwolenników i sporej części się podoba ale od czysto sportowej walki trochę jednak się różni.
Bob
2022.05.24 10:32:28
IP: 10.255.0.2
Oczywiście nie zamierzałem zmieniać zdania kibiców lecz ocenić system rozgrywek. Jeśli chodzi o "psi swęd " zgoda trochę przesadziłem. Astoria po prostu szczęśliwie awansowała, co później nie przełożyło się na w wyniki w EBL. By zdobyć dziką kartę trzeba spełnić pewne warunki w tym finansowe. Przyznanie Turowowi karty tylko za zasługi było błędem Pzkosz. Śląsk te warunki spełnił i zasłużenie w sposób sportowy walczy o MP.
do boba
2022.05.24 09:26:41
IP: 10.255.0.2
Zdania kibiców raczej nie zmienisz i każdy ma swój punkt widzenia. To że inni kupują to nie znaczy że my też musimy. Nawet gdyby to wiązało się z bolesnymi konsekwencjami. To jest właśnie urok sportu że nie zawsze wygra ten co ma kasę i jest niby lepszy na papierze. Nie ma czegoś takiego jak psim swędem - wygrali (chyba nie oszukiwali?) i tyle. Dodatkowo Pzkosz sam pokazuje że dzika karta to patologia. Taki Turów ma mega długi, a za kasę (czemu najpierw długów nie spłacili?) ma awans.
bob
2022.05.23 21:12:26
IP: 10.255.0.2
Trzecie podejście i... znów nieudane. Gratulacje za wicemistrzostwo. Zasłużony awans Łańcuta, który był najlepszym zespołem w fazie zasadniczej i w play-offach. Niewiele jednak brakowało, by lider 1 ligi został wyeliminowany przez warszawskie Dziki. Wystarczyłyby dwa słabsze mecze. Ten wadliwy, chory system rozgrywek jest tak skonstruowany, że trudno awansować do EBL , a jeszcze trudniej z niej spaść.
Górnik może pukać do bram EBL np. przez 10 lat lub dłużej, zajmując ciągle 2 miejsce. Podobnie latami mogą tam grać, takie kluby jak GTK Gliwice, King Szczecin czy Dąbrowa Górnicza, będąc kwiatkiem do kożucha. Dlatego wymyślono "dziką kartę" , po to, aby dać szanse tym klubom, które chcą budować lub odbudować swoją potęgę. W tym komercyjnym systemie nie jestem przeciwnikiem dzikiej karty. Twierdzenie , że nie jest to sposób sportowy, jest anachronizmem. Nie każdy może ją otrzymać, gdyż trzeba spełnić określone kryteria.
Kilka lat temu najlepszy zespół 1 ligi Śląsk Wrocław pechowo przegrał finał z Astorią Bydgoszcz, która zdobyła awans trochę fuksem ,tzw. psim swędem. Jednak działacze Śląska wiedząc , że mają mocny, perspektywiczny zespół, nie chcieli tego potencjału stracić- wykupili dziką kartę. Był to strzał w 10, gdyż Śląsk walczył potem o MP -podobnie jak robi to dzisiaj. Astoria zaś pałęta się w dolnych rejonach tabeli.
Rok temu, gdyby Czarni przegrali awans z Górnikiem zapewne też wykupiliby dziką kartę. Presja awansu była tam olbrzymia.
W tym roku bliski odpadnięcia z Dzikami był Sokół. Być może, gdyby tak się stało, dzisiaj w EBL byłby Górnik lub Kotwica.
Nikogo nie namawiam do kupowania dzikiej karty. Chciałem zwrócić tylko uwagę na problem dziwnego systemu rozgrywek zwanych play-offami dającymi szansę tylko 1 zespołowi, na tak wiele walczących drużyn. Zwłaszcza dotyczy to drużyn z miejsc 5-8 nie walczących o awans, a mogących odsunąć najlepsze ekipy.
Do tego dochodzą jeszcze kwestie finansowe. Ale to już inny temat.


Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl