walbrzych.dlawas.info - W 28. kolejce spotkań Polskiej Ligi Koszykówki Górnik Zamek Książ Wałbrzych pewnie pokonał w Gliwicach miejscowe GTK i tym samym zachował szansę na skuteczną walkę o miejsce w szóstce gwarantujące bezpośredni udział w fazie play-off.

GTK Gliwice - Górnik Zamek Książ Wałbrzych 79:95 (23:25, 12:24, 30:19, 14:27)
GTK: Czerapowicz 17 (5x3), Laksa 14 (2x3), Oguine 14, Gordon 12 (2x3), Ihring 12 (2x3), Frąckiewicz 6, Toppin 4, Busz 0, Gusławski 0, Jodłowski 0, Jopek 0, Piśla 0.
Trener: Boris Balibrea
Górnik: Wyka 24 (11 zb.), Gotcher 20 (3x3, 7 as.), Smith 18, Kulka 10 (2x3), Bojanowski 7, Patton 6, Berzins 5 (1x3), Wiśniewski 3, Marchewka 2, Gilbert 0.
Trener: Andrzej Adamek

Zwycięski mecz z mistrzem Polski przywrócił pewność siebie biało-niebieskim, którzy pojechali do Gliwic jak po swoje. Wprawdzie od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze i po pierwszych akcjach prowadzili 7:1, jednak seria gości 11:0 pozwoliła przejąć wałbrzyszanom inicjatywę. Niestety, po niespełna siedmiu minutach z parkietu musiał zejść Alterique Gilbert. Amerykanin resztę meczu oglądał z ławki, ponieważ nie był w stanie kontynuować gry. Na tę chwilę nie wiemy jak groźny jest uraz rozgrywającego biało-niebieskich. W pierwszej połowie Górnicy jednak zupełnie nie przejęli się stratą swojego playmakera i zdominowali miejscowych, prowadząc już w pewnym momencie osiemnastoma oczkami.

Wszyscy mamy jeszcze w pamięci świetną trzecią kwartę Górnika w domowym meczu z Treflem. W Gliwicach nie było w niej tak dobrze. Wciąż zagrożeni widmem spadku gliwiczanie zagrali bardzo skuteczną koszykówkę. Rozpoczęli od serii 11:0, a potem stopniowo zbliżali się do wałbrzyszan seryjnie trafiając z dystansu (sześć trójek w tej części!). W efekcie na 3,5 minuty przed końcem ćwiartki wyszli na prowadzenie. Trafienia Grzegorza Kulki i Toddricka Gotchera pozwoliły jednak gościom odzyskać przewagę, której już nie oddali. - Mieliśmy zadyszkę w 3. kwarcie, ale przy tak ofensywnym zespole jak GTK tak już jest, że jak trafiają, to ciężko ich powstrzymać. Na szczęście w 4. kwarcie już to uspokoiliśmy i wygraliśmy pewnie ten mecz - skomentował ten fragment Dariusz Wyka. I faktycznie: siedem punktów Gotchera i trójka Janisa Berzinsa na początku ostatniej części skutecznie ostudziła zapędy gości. Po skutecznych akcjach Wyki wałbrzyszanie wyszli na dwucyfrowe prowadzenie i kontrolowali przebieg gry.

- Odnieśliśmy bardzo cenne zwycięstwo. Właściwie każdy nasz zawodnik przyczynił się w ten czy inny sposób do zwycięstwa. Cieszy mnie dobra egzekucja setów, a kluczową sprawą były dziś punkty z pomalowanego - mówił na pomeczowej konferencji trener Górnika, Andrzej Adamek. Dodajmy, że w statystyce, o której wspomniał nasz szkoleniowiec, wałbrzyszanie wygrali 54:28.

Cieszyć może również odbudowanie się Ikona Smitha, który w końcu mógł zagrać tak jak lubi, czego efektem był 18 zdobytych punktów, Trzeba jednak przyznać, że Amerykanin słabo wszedł w mecz. Klasą samą w sobie był natomiast Dariusz Wyka. Jego 24 oczka to najlepszy wynik punktowy w karierze zawodnika z Bolestraszyc. W Gliwicach dodał do tego jedenaście zbiórek notując szóste double-double w obecnych rozgrywkach.

Zwycięstwo utrzymało wałbrzyszan w grze o bezpośredni awans do play-off, swoje mecze jednak wygrali zarówno Czarni, jak i Śląsk. Słupszczanie mają jeszcze przed sobą mecz w Sopocie, a Śląsk zagra z Legią i Górnikiem, więc dwie wygrane wałbrzyszan w ostatnich dwóch meczach mogą dać upragnione play-offy.

- Ćiężko pracujemy na to, by być w tym miejscu, w którym jesteśmy. Mamy przed sobą dwa mecze i bardzo chcemy je wygrać - zapowiada Wyka.

W następnej kolejce Górnik podejmie Arkę Gdynia (więcej o tym meczu niebawem), a na koniec rundy zasadniczej pojedzie do Wrocławia na derbowe starcie ze Śląskiem.

Sławomir Skonieczny

<-- Cofnij