gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Kibicowski sezon 2024/2025/ 2025-06-09 06:25:07 / Marcin Durczak /

Awans Górnika Wałbrzych do ekstraklasy to dla nas - kibiców sprawa niesamowita. Z jednej strony nie było nas w elicie ponad 15 lat. Duża część naszej grupy nawet nie pamięta ekstraklasy. Z drugiej strony byliśmy ciekawi nowych hal, nowych grup kibiców, no i przede wszystkim w głowie mieliśmy derby ze Śląskiem Wrocław.



Ale od początku. Na pierwszy wyjazd w sezonie przyszło nam pojechać do Zagłębia Dąbrowskiego, a dokładnie do Dąbrowy Górniczej. Autokar szybko się wypełnił, docierały do nas sygnały o dużej ilości osób wybierających się na własną rękę. Ostatecznie zameldowaliśmy się na tym spotkaniu w 160 osób podzieleni na dwie przeciwległe trybuny. Doping był niesamowity i śmiało można stwierdzić, że tego dnia Dąbrowa była bardzo Górnicza.

Kolejny wyjazd to stolica lubelszczyzny - Lublin. Termin piątkowy, więc wyjazd zaliczamy symbolicznie w 15 osób.

Zarząd Dzików Warszawa od zawsze miał prokibicowskie podejście, więc bardzo nam pomogli w nabywaniu wejściówek. Po raz kolejny wybieramy się na wyjazd w dużej liczbie. Za ławką Górnika stawiliśmy się w 150 osób.

Stargard i hala miejscowej Spójni przyniosła nam wspomnienia starych, klimatycznych hal. Na sektorze gości jesteśmy obecni w 40 osób z flagą.

Przed nami były dwa ważne wyjazdy - do najlepszych oprócz nas ekip w lidze, a więc do Ostrowa Wielkopolskiego i Włocławka. W Ostrowie bardzo pomogli nam kibice Stali załatwiając więcej wejściówek, dzięki czemu w piątkowy wieczór zajęliśmy całą trybunę za koszem w liczbie 250 osób. Każda osoba była wyposażona w jednakowy szal "Koszomuły on tour".

We Włocławku wykorzystaliśmy po raz kolejny w tym sezonie wszystkie przyznane nam bilety. Pojawiliśmy się tam w 84 osoby
. Mimo wysokiej porażki Górnika dopingowaliśmy naszą drużynę w fanatycznym stylu.

Drugi w tym sezonie wyjazd do Warszawy przypadł nam na Legię. Podejście zarządu tego warszawskiego klubu do kibiców jest zgoła inne od podejście ich sąsiadów z Dzików Warszawa. Na sektorze jesteśmy obecni w 40 osób, lecz nie mogliśmy wnieść bębna, megafonu i flagi.

Sylwestrowy wypad do Sopotu - bardzo interesująca sprawa, gdy jeszcze przy okazji można obejrzeć mecz Górnika. W hali Stulecia Sopotu pociągiem, autami, a nawet samolotem stawia się 150 kibiców Górnika.

Dwa tygodnie później znów przyszło nam grać w Trójmieście. Na meczu z Arką dopingujemy Górnika w 25 osób.

Poniedziałkowy wypad do Szczecina nie brzmiał zachęcająco. Mimo tego 50 fanatyków ruszyło w trasę za Górnikiem.

Przyszedł magiczny jak się okazało dla nas Puchar Polski w Sosnowcu. Na czwartkowy mecz z Legią wybierało się sporo osób, lecz jak się później okazało to co miało wkrótce nastąpić przeszło nasze największe wyobrażenia. Na ćwierćfinale z Legią jesteśmy obecni w 150 osób. Dwa dni później na półfinale ze Startem Lublin w 350 osób.

Finał Pucharu Polski - coś niewyobrażalnego dla nas jeszcze sezon wcześniej. Autostrada od godzin porannych mieniła się w biało-niebieskich barwach. Na godzinę przed meczem biała ściana kibiców za koszem fanatycznie dopingowała już Górników. Ostatecznie zdobycie Pucharu Polski z trybun sosnowieckiej hali oglądało 1300 fanatyków Górnika!

Idąc za ciosem - następna była Zielona Góra. Dostaliśmy całe górne piętro - 228 biletów, które wykorzystaliśmy w jeden dzień zapełniając tym samym pięć autokarów. Kibice pamiętając atmosferę w Sosnowcu wykupywali też bilety na dolne piętro. Ostatecznie na hali Zastalu stawiamy się w 700 osób.

Wyjazd do Słupska okazał się ostatnim w rundzie zasadniczej na legalu. Pojawiliśmy się tam w 40 osób. Od początku spotkania prowokująca ochrona szukała zaczepki i w końcu ją znalazła. Nie wytrzymujemy ciśnienia i dochodzi do krótkiego spięcia z ochroną. Po meczu kibiców Czarnych spotyka kara w postaci utraty flagi.

Ostatnie trzy mecze przyszło nam śledzić na zakazie. W Toruniu zjawiamy się w 40 osób, w Gliwicach w 150 (dziękujemy prezesowi GTK), natomiast z wyjazdem na derby do Wrocławia zaczęły robić się cyrki. Nie będziemy się tu rozpisywać bo każdy wie już jak było. Ostatecznie w 50 osób zjawiamy się pod halą. Nie zostajemy wpuszczeni do środka i po zaznaczeniu swojej obecności wracamy do Wałbrzycha.

W play-offach trafiliśmy na zespół warszawskiej Legii. Pierwsze dwa mecze graliśmy w Warszawie i o ile na środowym spotkaniu stawiliśmy się tylko w około 40-50 osób, o tyle w piątek duża liczbowo grupa ruszyła do stolicy. Mimo wysokiej porażki w pierwszym meczu na halę na Bemowie w piątkowy wieczór zawitało około 200 kibiców Górnika.

W minionym sezonie oprócz meczów braliśmy również udział w Marszu Niepodległości w Warszawie, Ogólnopolskiej Pielgrzymce Kibiców w Częstochowie czy Obchodach Dnia Żołnierzy Wyklętych w Walbrzychu. Po raz drugi również prowadziliśmy zbiórkę dla wałbrzyskiego schroniska dla psów. Oczywiście dorzuciliśmy się także do akcji "Biało-niebieski Mikołaj".

Za nami piękny sezon, który będziemy wspominać latami. Mówiliśmy, że do ekstraklasy wrócimy z buta i słowa dotrzymaliśmy.
Wierzymy, że w kolejnych sezonach będziemy wspólnie podnosili sobie poprzeczkę jeszcze wyżej. Zwłaszcza jeśli chodzi o liczby wyjazdowe.
Tylko Górnik Wałbrzych!

https://www.facebook.com/WalbrzyskiKociol

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl