gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Toruń zdobył wałbrzyską twierdzę/ 2025-12-29 07:35:58 / Marcin Durczak /

walbrzych.dlawas.info - Koszykarze Górnika Zamek Książ Wałbrzych mierzyli się w sobotnie popołudnie nie tylko z rywalami, ale przede wszystkim z własnymi słabościami wynikającymi z chorób i w efekcie ulegli Arrivie Lotto Twarde Pierniki Toruń 64:71. Była to pierwsza porażka biało-niebieskich we własnej hali.

Górnik Zamek Książ Wałbrzych - Arriva Lotto Twarde Pierniki Toruń 64:71 (19:13, 16:18, 14:17, 15:23)
Górnik: Garcia 17 (2), 4 zb., Smith 12 (1), 3 zb., 4 as., 1 prz., 1 bl., Andersson 7 (1), 3 zb., 3 as., Cabbil 7 (1), 4 zb., 5 as., Jogela 7, 3 zb., 2 as., 4 prz., Wyka 6, 14 zb., 1 bl., Benson 4, 2 zb., 1 bl., Marchewka 4, 1 zb.
Trener: Andrzej Adamek
Arriva: Langović 26 (2), 9 zb., 1 as., 1 prz., 2 bl., Thomasson 17 (3), 6 zb., 2 as., 2 prz., Persons 11, 7 zb., 10 as., 4 prz., Kulig 6, 8 zb., Kunc 4, 4 zb., Lipiński 4, 1 zb., Smith 3, 1 zb., 3 as., Brenk 0, 1 as., 1 prz., Sowiński 0, Szlachetka 0, 1 zb.
Trener: Srdjan Subotić.



- Jest taka zasada, którą zawsze powtarzam zawodnikom: jak trenujesz, tak grasz. Od dwóch tygodni nie można mówić o treningu, gdyż trenujemy trzech na trzech albo czterech na czterech i to widać, że tracimy w trakcie meczu moc. Poza tym te choroby powodują to, że zawodnicy grają nie na swoich pozycjach, przez co tracimy płynność gry, nie możemy też robić takiego nacisku i trzymać takiego tempa, jak byśmy chcieli - mówił po spotkaniu z Arrivą trener Andrzej Adamek. Wałbrzyszanie wystąpili w tym meczu w ósemkę: wciąż kontuzjowani są Grzegorz Kulka i Maciej Bojanowski, chorzy na ławce siedzieli Adam Łapeta i Maciej Puchalski, a tuż po chorobie byli Tauras Jogela i Marc Garcia. Jak by tego było mało, problemy z faulami miał Barret Benson, który zagrał tylko 12 minut. Nic zatem dziwnego, że po dobrym otwarciu spotkania wynik stopniowo przechylał się na korzyść gości.

Mimo tych wszystkich okoliczności Górnik wypracował sobie po dziesięciu minutach sześciopunktowe prowadzenie, a przez pozostałe trzy kwarty toczył z torunianami wyrównany pojedynek. Ambitnie grający biało-niebiescy po akcji Jogeli i wolnych Garcii i Marchewki prowadzili w 37 minucie 64:60. Później jednak punkty zdobywali tylko goście. Najpierw trójkę trafił Langović, potem po jednym wolnym dołożyli Smith i Persons, i jednym punktem prowadzili przyjezdni. Po serii nieskutecznych akcji Górnika na 20 sekund przed końcem spotkania na tablicy wciąż widniał wynik 64:65. Miejscowi próbowali odwrócić losy spotkania faulując rywali, ale sześciokrotnie rzucający Langović nie pomylił się ani razu i ostatecznie Arriva wygrała 71:64.

- Bardzo nam zależało na wygraniu tego meczu. Teraz musimy pojechać do Słupska i walczyć tam z całych sił - mówił po meczu wyraźnie zły i niepocieszony Dariusz Wyka. Pozostaje nam tylko wierzyć, że walka we wspomnianym meczu przyniesie Górnikowi cenne zwycięstwo. A spotkanie z Energą Czarnymi odbędzie się już 2 stycznia o godzinie 17:30. Transmisja na kanale Polsat Sport 2.

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl