gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Wywiad ze Zbigniewem Dolińskim/ 2006-03-21 19:26:00 /
Zbigniew Doliński w pierwszym meczu fazy play-out z AZS-em Radom rozegrał swój najlepszy mecz w tym sezonie, a obecny sezon można ocenić za najbardziej udany w karierze tego zawodnika.

Sławek Skonieczny: Według portalu koszykarskiego e-basket.pl spotkanie z AZS-em Radom było najlepszym Pana meczem w tym sezonie. Jak Pan oceni swój występ?
- Zbigniew Doliński: Ciężko to ocenić. Nie wiem. Jak ktoś uważa, że zagrałem bardzo dobrze, to ja się tylko cieszę.

Końcówkę sezonu ma Pan znakomitą, gorzej było na początku. Czym spowodowana była Pana słabsza dyspozycja?
- Nie wiem. Na obozie przygotowawczym nie było trenera Adamka, ciężko mi się było przystosować do nowej drużyny. Później było już lepiej, doszedł trener Nowak, a ja nabrałem więcej pewności siebie.

Drużyna Górnika w zeszłym sezonie nie miała typowego centra. Czy nie było tak, że z początku nie dostawał Pan wielu podań od rozgrywających?
- W poprzednim sezonie w Albie też nie dostawałem dużo piłek. Na początku w Wałbrzychu różnie z tym bywało, teraz jest już zdecydowanie lepiej. Dostaję wiele piłek, które staram się jak najlepiej wykorzystać.

W pierwszej rundzie występował w Górniku Marcin Stokłosa. Czy grało się Panu łatwiej gdy to on prowadził grę?
- Marcin to bardzo doświadczony zawodnik, pokazał w Wałbrzychu wiele dobrych rzeczy. Na pewno nam go brakuje. Znałem się z nim jeszcze z Tarnowa. Lepiej mi się z nim grało, bo był bardziej doświadczony, ale to nie znaczy, że teraz gra mi się źle. Rafał (Glapiński) i Marcin (Kowalski) to bardzo dobrzy zawodnicy.

W poprzednim sezonie występował Pan w Albie Chorzów i grał razem z Marcinem Salamonikiem. Teraz razem gracie w Górniku. Jak Pan oceni jego postawę w Chorzowie w porównaniu z występami w Wałbrzychu?
- Marcin w Albie dostawał więcej minut, był podstawowym graczem tej drużyny. To na nim spoczywała gra drużyny i więcej zależało od Marcina. Tutaj jest inaczej. Marcin gra mniej, bo minuty są dzielone między nim, mną i Błażejem Nowickim.

Statystycznie rzecz biorąc to najlepszy sezon w Pana karierze.
- Do tej pory to mój najlepszy sezon, też tak to oceniam. Wcześniej w Unii nie dostawałem aż tak wielu minut, a w Albie nie byłem tak wykorzystywany na boisku. Koledzy w Górniku zaufali moim umiejętnościom, dostaję od nich więcej piłek, a ja staram się to wykorzystywać i odpłacać jak najlepszą grą.

Z meczu na mecz gra Pan coraz lepiej. Nie żałuje Pan zatem, że sezon już się kończy?
- Bardzo żałuję, że nie gramy w play-off, mogłoby być różnie. Ale trudno. Może w następnym sezonie.

Grał Pan z Unią Tarnów w ekstraklasie, teraz występuje Pan w I lidze. Czy różnica między tymi dwoma ligami jest aż tak duża jak się powszechnie mówi?
- Tak, jest duża różnica. W DBL występują bardziej doświadczeni zawodnicy, gra toczy się na wyższym poziomie. Zresztą różnicę było widać gdy przyjechał do nas Śląsk.

Górnik poradziłby sobie w ekstraklasie?
- W tym składzie? Byłoby bardzo ciężko, ale na pewno walczylibyśmy.

W poprzednim sezonie Górnik wygrał na wyjeździe dwa razy, w tym, po wzmocnieniach, tylko trzy, choć mówiło się o pierwszej ósemce, a nawet walce o DBL. Czym tłumaczy Pan słabą postawę na wyjazdach?
- Ciężko powiedzieć. Nie mam pojęcia dlaczego u siebie gramy dobrze, a na wyjazdach nie wygrywamy. Wszyscy bardzo się starają, ale nie wychodzi.

Jak zatem będzie w środę w Radomiu?
- Skoro nie gramy w play-off wszyscy chcą zakończyć sezon jak najszybciej. Postaramy się wygrać, będziemy się bardzo starać, ale to tylko sport. Jak nie wyjdzie to w Wałbrzychu na pewno postawimy kropkę nad i.

Jakie były początki Pana kariery?
- To było w Rzeszowie. Gdy chodziłem do liceum byłem już dość wysoki. Pewnego razu trener MKS Rzeszów wypatrzył mnie i zaproponował treningi. Poszedłem, spodobało mi się i tak się zaczęło. Później przeprowadziłem się do Tarnowa i zacząłem trenować w Unii, z którą grałem w ekstraklasie.

Kto jest Pana wzorem koszykarskim?
- Raczej nie mam wzorów. Trenowałem w Krakowie razem z Szybilskim i Żurawskim, od nich się sporo nauczyłem. Ale nie staram się nikogo naśladować, chcę po prostu grać jak najlepiej.

A Pana koszykarskie marzenia?
- Na pewno chciałbym grać w ekstraklasie na dobrym poziomie i zdobyć medal Mistrzostw Polski.

Czy zobaczymy Pana w barwach Górnika w przyszłym sezonie?
- Jest opcja, aby zostać w Górniku, ale za wcześnie jeszcze, aby o tym mówić. Wszystko zależy od prezesa.

A gdyby była propozycja pozostania, przyjąłby ja Pan?
- Gdyby była oferta gry w Górniku na pewno bym ją przyjął, ale tylko wtedy gdyby sytuacja kadrowa drużyny była jasna i pozwalała na skuteczną walkę o ósemkę, a w perspektywie o awans do DBL.

Dziękuje za rozmowę.


Rozmawiał Sławek Skonieczny e-basket.pl

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
erazm
2006.03.21 20:35:00
IP: 83.27.224.167
zbychu musisz zostac w walbrzychu na kolejny sezon!!!! kto jest debesciak?? pan Zbychu jest debesciak! a jego mafia?? a jego mafia tez:):)
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl